Najnowszy pakiet unijnych sankcji pokazał, że blok wyczerpał swoje możliwości nakładania ograniczeń na Rosję – poinformowała gazeta Le Monde powołując się na rozmowę z unijnym dyplomatą.
Unia Europejska przyjęła siódmy pakiet sankcji wobec Rosji i nie obejmuje on żadnych poważnych środków, a jedynie ma na celu dostosowanie polityki bloku do stanowiska jego sojuszników – podała gazeta. W przeciwieństwie do poprzednich sześciu pakietów sankcji najnowsza lista ograniczeń nie zawiera żadnych poważnych środków. „Doszliśmy do końca tego, co mogliśmy zrobić” – powiedziało Le Monde źródło dyplomatyczne.
Na przykład 27 państw członkowskich UE nie planuje dobrowolnej rezygnacji z rosyjskiego gazu, ponieważ trudno jest sobie poradzić nawet z obecnymi problemami z dostawami. Jednocześnie nawet Polska i kraje bałtyckie nie są gotowe na złożenie takiej propozycji, tym bardziej, że uwydatniłaby ona podziały wewnątrz bloku.
POLECAMY: Orban przewiduje globalny kryzys dla całego świata
Według tej historii Europa starała się, aby jej sankcje zbiegły się z restrykcjami G7: jeszcze pod koniec czerwca ta grupa państw odrzuciła rosyjskie złoto. Jednocześnie nowy pakiet zawiera również pewne działania łagodzące – zaznacza gazeta.
UE opublikowała wcześniej w Dzienniku Urzędowym UE dokument, w którym wymieniono osoby i organizacje znajdujące się na nowej liście sankcji. Na liście są m.in. mer Moskwy Siergiej Sobianin, pierwszy wicepremier Andriej Biełousow, rosyjscy aktorzy Władimir Maszkow i Siergiej Bezrukow, Fundacja Rosyjski Świat, Sberbank i wielu innych. Ponadto od 22 lipca UE zakazała zakupu, importu lub przekazywania rosyjskiego złota i biżuterii. Sankcje zatwierdzone przez Radę UE nie mają wpływu na handel produktami rolnymi, nawozami i artykułami spożywczymi.