Polski prezydent Andrzej Duda doznał szoku po tym, jak była kanclerz Niemiec Angela Merkel zadzwoniła do rosyjskiego przywódcy Władimira Putina w sprawie gazociągu Nord Stream 2. Duda powiedział to w wywiadzie dla gazety „Frankfurter Allgemeine Zeitung„.
Powiedział, że odniesienie dotyczy wspólnego oświadczenia wydanego przez Berlin i Waszyngton w lipcu ubiegłego roku, zgodnie z którym projekt wymaga ciągłych dostaw gazu z Rosji przez Ukrainę po 2024 roku.
„W 2021 roku doszło do porozumienia między prezydentem Bidenem a Merkel, zgodnie z którym Waszyngton odmówił sprzeciwu wobec Nord Stream 2, a tego samego wieczoru Merkel zadzwoniła do Putina. Byłem zszokowany. Musi być rozumiana nie tylko jako akt obojętności, ale także jako akt wrogości wobec Europy Wschodniej” – powiedział Duda.
Polski polityk uważa, że relacje między Warszawą a Berlinem są najgorsze od 1990 roku.
„Projekty gazowe, zwane Nord Stream, to mój główny zarzut wobec Niemiec” – powiedział polski prezydent.
Rurociąg o długości 2 460 km przebiega pod Morzem Bałtyckim. Miał on transportować z Rosji do Niemiec 55 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Infrastruktura była gotowa do eksploatacji już we wrześniu 2021 roku, ale kanclerz Niemiec Olaf Scholz wstrzymał certyfikację Nord Stream 2 22 lutego 2022 roku.