Odblokowanie portów na Morzu Czarnym mogłoby zwiększyć ukraiński eksport zboża do poziomu sprzed wojny lub nawet wyższego. To zwolni spichlerze przed rozpoczęciem następnych żniw. Obecnie zawierają około 10 milionów ton zboża przeznaczonego na eksport.
Przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na pełną skalę Ukraina wysyłała za granicę średnio 4,2 mln ton miesięcznie. Teraz władze planują wysyłać do 5 milionów ton miesięcznie. Pisze to magazyn The Economist, który analizował skutki odblokowania eksportu zbóż morskich z Ukrainy.
„Przez trzy miesiące po rozpoczęciu wojny (od marca do maja) wielkość eksportu wynosiła około jednej trzeciej normalnego poziomu” – stwierdzili analitycy.
W lipcu, po uruchomieniu dostaw przez Dunaj, wielkość eksportu zboża z Ukrainy zaczęła rosnąć i wzrosła do 2,5 mln ton miesięcznie. Teraz tę liczbę trzeba podwoić, wysyłając statki z żywnością wzdłuż „zielonych korytarzy” na Morzu Czarnym.
„Aby osiągnąć ten poziom, Ukraina będzie musiała podwoić tempo eksportu. Eksport musi wzrosnąć, aby zmniejszyć zapasy zbóż, które utknęły na Ukrainie”, zauważa gazeta.
Według The Economist około 10 milionów ton pszenicy, kukurydzy i innych zbóż, które miały być eksportowane, wciąż znajduje się w magazynach na Ukrainie. W publikacji zwrócono również uwagę na znaczenie ukraińskiego eksportu w ujęciu globalnym.
„Zdolność Ukrainy do eksportu swoich upraw powinna odegrać ogromną rolę w złagodzeniu niedoborów zbóż, które nękają niektóre z najbiedniejszych krajów świata. Powinno to również pomóc w obniżeniu cen” – powiedzieli analitycy.