Z ustaleń, jakie poczynił Tygodnik „Newsweek” wynika, że krajowe wydobycie z Morza Północnego wypełni Baltic Pipe w mniej więcej 20 proc. Reszta ma pochodzić z importu. Czyli od zagranicznych dostawców wydobywających gaz na Szelfie Kontynentalnym.
Tej zimy może w Polsce zabraknąć gazu. Rząd co prawda zbudował gazociąg Baltic Pipe, ale państwowa spółka PGNiG, podmiot odpowiedzialny za zapewnienie dostaw przez Baltic Pipe, nie może się pochwalić żadnym kontraktem gwarantującym choćby częściowe zastąpienie gazu rosyjskiego importem z północy już tej zimy. Tak zwane krajowe wydobycie z Morza Północnego wypełni zatem Baltic Pipe w mniej więcej 20 proc. Reszta ma pochodzić od zagranicznych dostawców.
Według Greenpeace Polska, przy obecnie zakontraktowanych wolumenach, już w grudniu może nam zabraknąć 830 milionów metrów sześciennych błękitnego paliwa, czyli ponad 40 proc. (czas nagrania poniższego 13:40) krajowego zapotrzebowania na gaz w tym miesiącu. Również w kolejnych miesiącach grzewczych niedobór może utrzymać się na podobnym poziomie.
Ustalenia tygodnika „Newsweek” potwierdzają, że widomo braku gazu w Polsce tej zimy staje się coraz bardziej realne. „Pusty Baltic Pipe. Gazu ze Skandynawii zimą nie będzie. Polska nie zabezpieczyła kontraktów, a Norwegowie mają umowy podpisane z innymi państwami. Gaz ze starszego złoża w Norwegii, na który liczyliśmy, będzie dopiero za 1,5 roku” – podsumowali dziennikarze gazety.
Jeden komentarz
„jeszcze Polska nie zginęła, ale się staramy”. kp