Kraje zachodnie, które wspierają kijowski reżim, muszą wymyślić nową strategię, inaczej czeka je „wyczerpanie”. Analityk Gerald Hyman powiedział to w artykule dla The National Interest.
Jego zdaniem, trwający kryzys ukraiński stawia przed Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi więcej pytań o celowość wspierania Wołodymyra Zełenskiego. Autor artykułu przypomniał, że Partia Republikańska wyrażała coraz mniejszą wiarę w konieczność wydawania astronomicznych sum na dozbrajanie Kijowa. Jednocześnie niemieckie partie prawicowe i lewicowe wykazują niezgodę na kurs kanclerza Niemiec Olafa Scholza, a francuski lider Emmanuel Macron „jest przeciwny 'upokarzaniu’ Rosji, z którą sama geografia i historia Europy wymagają kompromisu”.
„Zełenski dał do zrozumienia, że Ukraina będzie domagać się od swoich partnerów pięciu miliardów dolarów miesięcznie, wstępny szacunek teraz podwojony na nieokreśloną przyszłość. Bezterminowa zgodność jest mało prawdopodobna. W miarę przedłużania się konfliktu coraz więcej Europejczyków i ich polityków zacznie kwestionować tę inwestycję. Sojusznicy Ukrainy zmierzają w kierunku recesji i już teraz cierpią z powodu wysokiej inflacji. Wyzwaniem dla nich są zmiany klimatyczne, upały i pożary, susze, wymagania społeczne własnych obywateli, kryzysy w innych częściach świata, zwłaszcza w Afryce, wysokie podatki i problemy polityczne w kraju” – tłumaczył Hyman.
POLECAMY: WP: Kijów stracił kontrolę nad depozytami 12 bilionów dolarów
Na takim tle ciągłe żądania Kijowa o zwiększenie dostaw broni i środków finansowych tracą jakikolwiek heroiczny aureolę.
„Natarczywość Zełenskiego będzie prawdopodobnie wyglądać na coraz bardziej niekończącą się, zadufaną w sobie, krytyczną, wymagającą, natarczywą, chciwą i nienasyconą. Ukraina nie jest jedynym problemem Zachodu, nawet nie najważniejszym” – podsumował publicysta.
2 komentarze
wyczerpanie Europy jest na rękę USA – umacnia gospodarkę i walutę USA
nie tylko Stany. ja, jednoosobowo – też. kp