Od przyszłego roku w Polsce zostanie ograniczona możliwość rozliczania się gotówką. Można to uznać za jawny zamach na naszą wolność.
Od 1 stycznia 2023 roku transakcje na linii konsument – przedsiębiorca nie będą mogły być opłacone gotówką, jeśli ich wartość przekroczy 20 tys. złotych.
Obowiązkowe płatności bezgotówkowe
„Konsument jest obowiązany do dokonywania płatności za pośrednictwem rachunku płatniczego, jeżeli jednorazowa wartość transakcji z przedsiębiorcą, bez względu na liczbę wynikających z niej płatności, przekracza 20 000 zł lub równowartość tej kwoty, przy czym transakcje w walutach obcych przelicza się na złote według średniego kursu walut obcych ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z ostatniego dnia roboczego poprzedzającego dzień dokonania transakcji” – możemy przeczytać w ustawie, która zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2023 roku.
Co więcej, w przypadku rozliczeń między firmami nastąpi zaostrzenie już obowiązującego limitu płatności gotówkowych z 15 do 8 tys. zł.
Obecnie przepisy prawa wymagają korzystania z rachunku płatniczego przy dokonywaniu transakcji, których stroną są przedsiębiorcy. W ustawie Prawo przedsiębiorców w art. 19 ustanowiono limit wynoszący 15 tysięcy złotych, od którego dokonywanie i przyjmowanie płatności związanych z wykonywaną działalnością gospodarczą następuje za pośrednictwem rachunku płatniczego przedsiębiorcy. Co istotne od 1 stycznia 2023 r. limit ten ma zostać obniżony do kwoty 8 tysięcy złotych. Rozwiązanie takie pozwala państwu na większą kontrolę nad obrotem pieniądza między przedsiębiorcami. Ma to istotne znaczenie np. z uwagi na wprowadzenie mechanizmu split payment, czyli fizycznego oddzielenia rachunku, na który wpływa kwota netto z faktury od rachunku dedykowanego rozliczeniom z tytułu podatku VAT. Rozwiązanie to pomaga ograniczyć ryzyko nadużyć podatkowych, z drugiej jednak strony mogą być istotnym utrudnieniem w działalności mikro i małych przedsiębiorców z powodu ograniczenia ich płynności finansowej i nałożenia dodatkowych obowiązków formalnoprawnych.
O ile do obowiązkowych płatności bezgotówkowych w rozliczeniach między przedsiębiorcami zdążyliśmy się już przyzwyczaić, to ustawodawca od 1 stycznia 2023 r. szykuje kolejną bardzo dużą zmianę. Mianowicie pierwszy raz w historii wprowadzone zostaną obowiązkowe płatności bezgotówkowe w transakcjach między konsumentami a przedsiębiorcami. Od przyszłego roku do ustawy o prawach konsumenta dodany zostanie art. 7b stanowiący jednoznacznie, że:
„Konsument jest obowiązany do dokonywania płatności za pośrednictwem rachunku płatniczego, jeżeli jednorazowa wartość transakcji z przedsiębiorcą, bez względu na liczbę wynikających z niej płatności, przekracza 20 000 zł lub równowartość tej kwoty, przy czym transakcje w walutach obcych przelicza się na złote według średniego kursu walut obcych ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z ostatniego dnia roboczego poprzedzającego dzień dokonania transakcji.”.
Więcej pieniędzy w obiegu
„To sami właściciele i pracownicy firm powinni decydować o tym, jakie formy zapłaty będą przyjmowane w danym podmiocie. Naturalnym trendem jest rozwój płatności bezgotówkowych, które są coraz popularniejsze i pożądane” – podkreślił ZPP.
Według badań, choć transakcje bezgotówkowe stają się coraz popularniejsze, to niemal co trzeci konsument woli płacić gotówką, argumentując, że taka forma płatności zapewnia mu lepszą kontrolę nad finansami. Zdaniem ZPP to jasny dowód, że „nie możemy pozwolić sobie na rezygnację z obrotu papierowego pieniądza”.
Wartość pieniądza gotówkowego w obiegu według stanu na 31 grudnia 2020 r. wyniosła 321,5 mld zł. W stosunku do 31 grudnia 2019 r. odnotowano wzrost wartości pieniądza gotówkowego w obiegu o 34,8 proc., tj. o 83,0 mld zł.
Zamach na wolność konsumentów
„Pozostaje zadać pytanie, czy ustawodawca powinien ingerować w preferencje obywateli dotyczące metod płatności. W naszym przekonaniu nie. Wszelkie zmiany w tym zakresie powinny odbywać się samoistnie, a wprowadzanie ustawowego obowiązku dokonywania płatności, nawet powyżej określonych limitów kwotowych, w transakcjach między konsumentem a przedsiębiorcą jest daleko idącą ingerencją w preferencje i wolność konsumentów” – podsumował Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.