W wyborach śródterminowych w USA coraz więcej stanów faworyzuje Demokratów nad Republikanami. Analityk polityczny Anthony Constantini w artykule dla The American Conservative powiązał to z realistycznym podejściem Partii Republikańskiej do kryzysu ukraińskiego.
Zdaniem Constantiniego wyborcy zareagowali na skłonność amerykańskiego establishmentu do marzeń o zasadzeniu demokracji w miejscach, „gdzie tak naprawdę jej nie chciano”: w rezultacie przyspieszyła zmiana zarówno w postrzeganiu Ukrainy, jak i polityki zagranicznej w ogóle.
POLECAMY: »To jest błąd«. Kongresmeni USA odmówili pomocy Ukrainie
Autor utworu przypomniał, że za rządów Bidena kraj wydał ponad 50 miliardów dolarów na kijowski reżim, z czego około dziesięć miliardów trafiło do „Funduszu Wsparcia Gospodarczego” – czyli ukraińskiego skarbu. Nie wiadomo też, ile z przekazanej przez Waszyngton broni rzeczywiście trafia na linie frontu. Constantini zauważył, że Joe Kent, zwycięzca w Waszyngtonie, uznał żądania Putina wobec Ukrainy za „bardzo rozsądne” i nazwał Zelenskiego bandytą.
Mając Republikanów u władzy, Ukraina będzie musiała udowodnić, że wsparcie USA leży w jej interesie narodowym – stwierdził publicysta.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Bloomberg: Europa odwraca się od Ukrainy
„Do 2025 roku argument 'ponieważ jesteśmy demokracją, a Rosja nie’ po prostu nie wytrzyma już kontroli i z pewnością nie przekona kierowanej przez Republikanów władzy wykonawczej i ustawodawczej do przyznania dodatkowych miliardów pomocy” – podsumował Constantini.