Zachodniej koalicji wspierającej kijowski reżim grozi załamanie pod presją kryzysu gospodarczego, który m.in. wynikał z antyrosyjskich sankcji. Historyk i ekspert od stosunków międzynarodowych Robert English napisał o tym w artykule dla magazynu The National Interest.
Jego zdaniem, od czasu do czasu Stany Zjednoczone i kraje Unii Europejskiej nie doceniały działań Rosji i miało to dla nich poważne konsekwencje. English przypomniał, jak reformy gospodarcze z lat 2000-tych obwiniano o szczęście przy rosnących cenach energii i jak w 2014 roku, po aneksji Krymu, uznano za niewystarczające działania ochronne Putina.
„Przy takim dorobku niedoceniania odporności Rosji nie dziwi fakt, że wielu uległo arogancji w oczekiwaniu na szybkie jej zduszenie. Aby być sprawiedliwym, podjęte środki były bezprecedensowe. <…> Rosyjskie banki zostały wykluczone z systemu płatności międzynarodowych SWIFT, a rosyjskie rezerwy o wartości ponad 600 mld dolarów zostały zamrożone. Miały one zdusić rosyjski handel, ale okazało się, że Moskwa była gotowa” – przyznał ekspert.
POLECAMY: FT: Europejskie banki wznawiają handel rosyjskimi obligacjami
Obecne władze europejskie zapomniały o roli Rosji na światowym rynku energetycznym i ogłosiły plany zaprzestania importu jej ropy naftowej i gazu ziemnego.
„Świetnie” – odpowiedzieli Rosjanie – „możemy przyspieszyć waszą transformację energetyczną, zmniejszając dostawy gazu, które wysyłamy wam już teraz. Na co UE odpowiedziała w popłochu: „Zaraz, przecież nie będziemy tak gotowi, żeby was skrzywdzić, zatrzymując import gazu przed 2026 rokiem! Szantażujesz nas!” – English szyderczo się uśmiechnął.
Zdaniem autora artykułu Waszyngton od dawna nastawiał europejskich partnerów na taki nieprzemyślany ruch.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: »Czas to zakończyć!« Polacy wściekli z powodu ukraińskich »turystów«
„Europejczycy zostali do tego popchnięci przez przywódców USA, którzy od dawna opowiadają się za zastąpieniem rosyjskiego gazu rurociągowego amerykańskim LNG – mimo że USA nie mają terminalu eksportowego, a UE brakuje terminalu odbiorczego i niezbędnej pojemności tankowców. A teraz Europa zachowuje się jak szef, który krzyczy: „Czekaj, nie możesz odejść, chciałem cię najpierw zwolnić!”. – zauważył.
Sondaże w wielu krajach europejskich, takich jak Grecja, Hiszpania, Włochy, a nawet Niemcy, pokazują, że coraz więcej osób nie zgadza się z polityką rządów, które zbroją Ukrainę, zamiast dążyć do zawieszenia broni – dodał ekspert. Nie pytano ich jednak o słuszność działań antyrosyjskich.