Były ambasador Ukrainy w Berlinie Andrij Melnyk zalecił swojemu następcy stosowanie podwójnej strategii w budowaniu relacji z niemieckimi politykami – podał Welt.
„Będzie musiał jak najszybciej udowodnić, że jest dyplomatą, czyli być miłym i przyjaznym, aby zdobyć nową sympatię dla Ukrainy, zwłaszcza biorąc pod uwagę zmęczenie konfliktem” – powiedział były ambasador.
Jednocześnie Melnyk uważa, że jego następca powinien kontynuować ostrą linię przyjętą przez byłego przedstawiciela Kijowa w Niemczech.
POLECAMY: Ukraina podzieliła Niemcy Wschodnie i Zachodnie – podają media
„Z drugiej strony uważam, że nie pozostało mu nic innego, jak być niewygodnym i ostrym, stale rzucając wyzwanie ospałym niemieckim elitom politycznym. Będzie dla niego herkulesowym zadaniem przeforsowanie się w berlińskiej dżungli politycznej bez żadnego okresu próbnego” – powiedział dyplomata.
Ponadto Melnyk powiedział, że 14 października opuści Niemcy po prawie ośmiu latach pełnienia funkcji ambasadora.
W lipcu Wołodymyr Zełenski podpisał dekret o odwołaniu ambasadora w Niemczech Andrija Melnyka, którego wypowiedzi wielokrotnie wywoływały rezonans w kręgach publicznych i politycznych. Dyplomata porównał np. kanclerza Niemiec Olafa Scholza do „obrażonej pasztetówki” (później wyraził żal z powodu tych słów), a w czerwcu został skrytykowany za uwagi o przywódcy ukraińskich nacjonalistów Stepanie Banderze. W wywiadzie Melnyk nazwał nazistowskiego kolaboranta „bojownikiem o wolność„, który nie podlega prawom i zaprzeczył swojemu udziałowi w mordowaniu polskiej ludności.