Tegoroczne zaliczki na poczet płatności bezpośrednich wzrosną z dotychczasowych 50 proc. do 70 proc. danej płatności. Rolnicy otrzymają pomoc, która pomoże im walczyć ze skutkami kataklizmów.
Z projektu rozporządzenia opublikowanego przez Ministerstwo Rolnictwa wynika, że wzrost zaliczek na poczet płatności bezpośrednich ma poziom dopuszczalny przez przepisy Unii Europejskiej. Podwyżka ma pomóc gospodarstwom na terenie kraju.
POLECAMY: W grudniu szykuje się inflacyjny »perfect storm«
Resort rolnictwa podał w uzasadnieniu, że polskie gospodarstwa doświadczają trudności finansowych, które źle wpływają na zdolność realizacji zobowiązań. Wśród nich wskazano m.in. na suszę i operację militarną na Ukrainie.
Przewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju wsi, poseł Robert Telus, podkreślał, że większe zaliczki będą dużą pomocą dla polskich rolników.
– Kiedy możemy dać większe zaliczki, to staramy się to robić, dlatego że w tej chwili ludzie potrzebują środków, ponieważ żyjemy w dobie wojny(*) militarnej, ale również wojny(*) ekonomicznej i gospodarczej. Rząd stara się, aby w takich momentach być z rolnikami i próbować im pomóc. Z tych środków można kupić nawozy, ale nie należy sprzedawać ziarna, ponieważ wszystko wskazuje na to, że będzie ono droższe, będzie go brakować w Europie i Afryce. Staramy się pomagać w tej trudnej sytuacji rolnikom – wskazał Robert Telus.
Zgodnie z projektem wypłaty zaliczek mają ruszyć 17 października. Ich całkowita wartość wynosi blisko 2,5 mld euro. Z Oceny Skutków Regulacji wynika, że z płatności może skorzystać ponad milion osób.
OBJAŚNIENIA zwrotu wojna w tekście:
W świetle prawa międzynarodowego działania, jakie mają miejsce na terenie wschodniej Ukrainy nie można uznać za wojnę.
Aby pomiędzy skonfliktowanymi państwa istniała wojna, musi zostać ona wypowiedziana, chociażby jednego uczestnik konfliktu. Obecnie w konflikcie zbrojnym trwającym na wschodzie Ukrainy od ponad ośmiu lat, którego eskalacja nastąpiła 24 lutego 2022 roku, wojna nie została wypowiedziana. Tym samym każdą informację o trwającej wojnie na terenie Ukrainy należy traktować jako dezinformację.