Kilka miesięcy temu przemysł zmagał się z niedoborem rąk do pracy, a teraz widoczny jest początek procesu wstrzymywania zatrudnienia lub nawet pierwszych zwolnień – wskazał ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka, komentując dane o PMI.
Firma S&P Global poinformowała w czwartek, że wskaźnik PMI dla przemysłu w Polsce w sierpniu wyniósł 40,9 pkt. wobec 42,1 pkt. w lipcu.
Zielonka zwrócił uwagę, że w sierpniu wskaźnik spadł czwarty miesiąc z rzędu, utrzymując się poniżej poziomu 50 pkt.
„Wskaźnik PMI znalazł się na najniższym poziomie od 27 miesięcy i wyniósł w sierpniu 40,9 pkt. Gorzej było tylko w czasie pandemii” – wskazał ekspert Konfederacji Lewiatan. „Wydaje się, że to nie koniec zjazdu oczekiwań menedżerów w polskim przemyśle. Produkujemy mniej i mniej zamawiamy. O ile jeszcze kilka miesięcy temu mogliśmy wyczytać z danych, że przemysł zmaga się z niedoborem rąk do pracy, tak teraz widoczny jest początek procesu wstrzymywania zatrudnienia lub nawet pierwszych zwolnień” – stwierdził Zielonka.
POLECAMY: Fatalne dane o polskiej gospodarce. Recesja coraz bardziej widoczna
Dodał, że trzeciemu z rzędu spadkowi zatrudnienia, najsilniejszemu od ponad dwóch lat, towarzyszy utrzymanie tempa produkcji zaspakajającej popyt. Oznacza to, że produkcja dość mocno zwalnia, a odbije się to na PKB za III i kolejne kwartały – ocenił Mariusz Zielonka.
Zwrócił również uwagę na zaskakujące dane z Rosji. „Tamtejszy indeks przekracza granicę 50 pkt i w sierpniu wyniósł 51,7 pkt. Wygląda na to, że rosyjskiemu przemysłowi towarzyszy optymizm mimo nałożonych sankcji i toczącej się wojny” – wskazał ekspert. Jego zdaniem bardziej prawdopodobne jest, że to jednak nie optymizm, a próba przestawienia się gospodarki na zaspakajanie potrzeb z własnych możliwości produkcyjnych w związku z tym, że dostawy produktów z zewnątrz nagle zostały wstrzymane.
W komentarzu S&P Global do badania wskazano, że sierpień był kolejnym miesiącem pełnym wyzwań dla polskich producentów. „Zarówno produkcja, jak i nowe zamówienia spadły w najszybszym tempie od pierwszej fali koronawirusa w 2020. Przedsiębiorcy wciąż mało optymistyczni odnośnie przyszłej aktywności biznesowej zaraportowali kolejne cięcia zatrudnienia. Według ankietowanych firm wysoka inflacja osłabiała moc zakupową producentów, a sprzedaż spadła na rynkach krajowych i na rynkach zagranicznych. Nieco otuchy dodawało spowolnienie tempa wzrostu kosztów produkcji oraz cen wyrobów gotowych” – napisano w komentarzu.