Młody australijski artysta Peter Seaton został zmuszony do zamalowania swojego malowidła ściennego przedstawiającego uścisk rosyjskich i ukraińskich żołnierzy w Melbourne na skutek nalegań ukraińskiej ambasady i społeczności w Australii, podał kanał telewizyjny 9News.
Według jej doniesień, ambasador Ukrainy w Australii Wasyl Mirosznyczenko nazwał pracę Seatona „skrajnie obraźliwą”. Ze swojej strony rosyjska ambasada w Australii skomentowała sytuację Telegrama. „Nowa norma wolności artystycznej: zapytaj ambasadę Ukrainy, zanim zaczniesz rysować” – napisała w komentarzu ambasada Rosji.
POLECAMY: Ambasador Ukrainy w Australii ogłosił zbiórkę pieniędzy na edukację córki w Londynie
Seaton został zmuszony do „przeproszenia narodu ukraińskiego” na mediach społecznościowych i zniszczenia swojego dzieła. Powiedział jednak 9News, że początkowo chciał skierować swoje wysiłki na „negocjowanie pokoju”.
„Pomyślałem, że jest to najlepszy sposób na przedstawienie wezwania do pokoju, za którym fundamentalnie stoję” – powiedział artysta.
Powiedział, że myślał o tym długo i mocno i wziął pod uwagę poglądy „wszystkich stron politycznych”.
„Bardzo chciałem zrobić to jak najlepiej” – podkreślił.
Naszym zdaniem jest to kolejne potwierdzenia na to, że Ukrainie nie zależy na rozwiązaniu konfitu trwającego na wschodnich terenach od ponad ośmiu lat w sposób pokojowy.
Jeden komentarz
To nie Ukraina nie chce pokojowego zakończenia operacji, a USA. To USA z GB nakłonili stronę Ukraińską do zerwania rokowań pokojowych i obiecali jeszcze więcej militarnego wsparcia. USA jątrzy wszędzie gdzie tylko możliwe bez względu na dalekosiężne skutki. Ostatnie podrygi upadającej hegemonii USA.