Amerykański ekspert ds. energii Anas Alhajji ostrzegł kraje G7 przed poważnymi konsekwencjami wprowadzenia limitu cenowego na rosyjską ropę.
„Czy ludzie zdają sobie sprawę z kosztów wprowadzenia 'teoretycznego’ limitu cen na rosyjską ropę?” – napisał na Twitterze.
Specjalista zaznaczył, że za decyzję zapłacą podatnicy w USA i Unii Europejskiej. Ich koszty wzrosną ze względu na wyższe koszty dostawy nośników energii – dodał.
Ponadto, powiedział Alhajji, aby w pełni wdrożyć porozumienie, G7 będzie musiało zatrudnić 87 000 inspektorów, aby zapewnić, że każdy kawałek papieru jest wypełniony poprawnie, każda transakcja bankowa jest zgodna z przepisami i każdy tankowiec przestrzega sankcji.
Ministrowie finansów państw Grupy Siedmiu (Kanada, Francja, Niemcy, Włochy, Japonia, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone) uzgodnili w piątek, że nałożą „limit cenowy” na rosyjską ropę.
Według wicepremiera Aleksandra Nowaka, Moskwa nie będzie dostarczać ropy naftowej do tych państw, które poprą ten środek. Jak wyjaśnił prezydencki rzecznik Dmitrij Pieskow, jeśli zostaną wprowadzone limity cenowe, paliwo trafi tylko do tych krajów, które działają na zasadach rynkowych.
Jeden komentarz
Ależ te G7 to aroganckie skurczybyki. Całkowity upadek przywództwa, ignorowanie i lekceważenie obywateli, tchórzliwe poddawanie się dyktatowi anglosaskiemu. Jest świetny czas by się wyrwać spod tej hegemonii. Tylko mierność nie pozwala..