Jacek Kurski nie jest już prezesem kontrolowanej przez reżim Kaczyńskiego Telewizji Polskiej. Decyzja wzięła z zaskoczenia nie tylko przysłowiowego Kowalskiego, ale również wielu polityków. Byłego prezesa czekać mają jednak „nowe zadania”. Jakie? Ponoć w grę wchodzi wejście do rządu – i to nawet na „kogoś więcej niż minister”.
Rada Mediów Narodowych odwołała Jacka Kurskiego z funkcji prezesa Telewizji Polskiej. Tej decyzji nie spodziewał się nikt oprócz grona wtajemniczonych osób. Rzecznik PiS zapewnił, że nie oznacza to, że Kurski źle wywiązywał się ze swojej roli, a byłego prezesa TVP czekają niedługo nowe zadania.
Co to oznacza? Już kilka źródeł, w tym Onet i „Rzeczpospolita”, twierdzą, że chodzi o wejście do rządu. Ten drugi tytuł pisze nawet, że Kurski może wejść do Rady Ministrów „na kogoś więcej niż minister”.
Po niespodziewanym odejściu media piszą o gorzkim bilansie „rządów” Kurskiego w TVP. Portal Money.pl wylicza byłemu prezesowi zarobki i pisze o możliwość ponadstutysięcznej odprawy. Sam zainteresowany nie wdaje się w polemikę, a do sprawy odniósł się na razie w kilku słowach.
To nie pierwszy raz, gdy Jacek Kurski traci stanowisko w TVP. Przed dwoma laty – w marcu 2020 – został usunięty po naciskach ze strony Pałacu Prezydenckiego. Czy zatem przypadek Kurskiego będzie można porównać do głośnego i szumnego odwołania Tadeusza Kościńskiego ze stanowiska ministra finansów z powodu porażki Nowego Ładu, który po chwili nieobecności ponownie zasiadł przy korycie?
POLECAMY: Kurski myśli nad wprowadzeniem „dyktatury” na piloty telewizyjne
Jeden komentarz
Sprzedajny jak k***wa. Ma takie są ma e poglądy jak jego brat.