Europejskie gospodarki zostaną zdruzgotane po gwałtownym spadku eksportu rosyjskiego gazu przez Nord Stream – pisze publicysta Forbesa Sal Gilberti.
Jak zauważył autor, osoby mieszkające w chłodniejszych regionach wkrótce masowo będą musiały zmierzyć się ze zwiększonymi kosztami, czeka je naprawdę ciężka zima.
„Zaprzestanie dostaw rosyjskiego gazu <…> zdewastuje europejską gospodarkę” – przewidywał.
Według niego, konsekwencje byłyby ogromne przede wszystkim dla największej gospodarki UE – Niemiec. Chociaż USA są znacznie mniej zależne od importu energii z Rosji, kontrakty terminowe na gaz ziemny w tym kraju wzrosły o „oszałamiające” 95 proc. rok do roku – powiedział Gilberti.
„Konsumentów na półkuli północnej czeka w tym roku kosztowny, a w przypadku Europy być może mroźny i niebezpieczny sezon zimowy. Amerykanie powinni być przygotowani na znacznie wyższe niż w ubiegłym roku rachunki za ogrzewanie i odpowiednio zaplanować swoje wydatki” – podsumował publicysta.
Nord Stream od połowy czerwca działa z ograniczeniami, a od końca miesiąca pracuje na zaledwie 20 proc. swojej prawie 170 mln metrów sześciennych przepustowości dziennie. Obecnie jednak dostawy gazu przez Nord Stream zostały wstrzymane całkowicie. Informacje o całkowitym wstrzymaniu dostaw gazu podał rzecznik prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrij Pieskow zaznaczając, ze przywrócenie dostaw gazu uzależnione jest od zniesienia sankcji antyrosyjskich, które umożliwią Gazpromowi naprawę zepsutych turbin w Kandzie.