Lider australijskiej Partii Zielonych Edam Brandt wywołał publiczne oburzenie, ponownie wzywając Australię do odejścia od monarchii konstytucyjnej i stania się republiką zaledwie kilka godzin po śmierci brytyjskiej królowej Elżbiety II – podała w piątek telewizja Sky News Australia.
Brand wcześniej zatweetował: „Spoczywaj w pokoju Królowo Elżbieto II. Australia musi teraz ruszyć do przodu. Potrzebujemy traktatu tubylczego i musimy stać się republiką”.
POLECAMY: Czy Królowa Elżbieta II padał ofiarą iniekcji C19? Wiele na to wskazuje
Inni politycy, jak zauważa kanał, domagali się od Brandta „okazania szacunku” dla zmarłej królowej.
Australijscy Zieloni, twardo stojący na stanowisku przekształcenia swojego kraju w republikę, odmówili nawet podniesienia flagi narodowej na swoich konferencjach prasowych, ponieważ widnieje na niej wizerunek krzyży brytyjskiej flagi Union Jack.
Brandt ponadto popiera senator Zielonych Lydię Thorpe, która podczas zaprzysiężenia w sierpniu nazwała brytyjską królową „kolonizatorką”.
Australia na mocy konstytucji z 1901 roku jest monarchią konstytucyjną, a korona brytyjska jest tam reprezentowana przez gubernatora generalnego. Na czele rządu stoi premier.
W 1999 roku w Australii odbyło się nawet referendum, które pokazało, że większość Australijczyków nie chce żadnych zmian w swoim systemie rządów.