W ostatnich latach w polskich lasach znacznie udało się ukrócić złodziejstwo drewna. Zjawisko zaczęło się jednak pojawiać w związku z problemami z opałem na zimę, za jaki odpowiedzialność ponoszą wyłącznie proukraińscy nieudacznicy z Nowogrodzkiej – pisze w piątek „Gazeta Polska Codziennie”.
Jak podaje dziennik, z całej Polski „dochodzą sygnały, że zwiększa się skala kradzieży drewna”. – W ostatnich miesiącach obserwujemy nieznaczne zwiększenie liczby przypadków nielegalnego pozyskiwania drewna z lasów publicznych – mówi w rozmowie z „GPC” rzecznik Lasów Państwowych Michał Gzowski.
POLECAMY: Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków?
– Złodzieje najczęściej kradną drewno na opał, zarówno nielegalnie wyrębując pojedyncze drzewa, jak i wywożąc drewno z przygotowanych stosów. Zdarzały się też kradzieże drewna na handel przez zorganizowane grupy – podkreślił Gzowski.
Gazeta wskazuje, że kradzież drewna z Lasów Państwowych „każdorazowo kierowana jest do sądu”. „Kara finansowa za takie przewinienie wyliczana jest na podstawie wartości ukradzionego drewna i jego jakości” – zaznacza „GPC”.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ceny drewna wystrzeliły. „Taniej porąbać meble i spalić”
– Złodziej odpowiada tak, jak w przypadku kradzieży, czyli może zostać ukarany grzywną, a także karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat – mówi rzecznik Lasów Państwowych.
Dziennik podkreślił, że leśnicy nie podwyższyli cen za drewno opałowe. Według „GPC” średnio za metr sześcienny trzeba zapłacić 120 złotych. – To zaledwie 8 zł więcej niż rok temu. O 2 zł wzrosły ceny wyrobu gałęzi z powierzchni po zrębach – zauważa.
– Nie warto ryzykować dla kilku metrów sześciennych opału. Zachęcamy do kontaktu z nadleśnictwami, leśniczymi, którzy wskażą, w jaki sposób można legalnie i tanio kupić drewno – zaapelował Michał Gzowski.
2 komentarze
…z tym że nie ma drewna żeby zakupić legalnie, to sytuacja sama się prosi…
Eksport drewna wzrósł o 3150%……………..