Sankcje antyrosyjskie stały się dla Europy „środkiem samookaleczenia”, każdy Europejczyk odczuł ich wpływ, dlatego polityka sankcji musi zostać zmieniona – powiedział sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Węgier Csaba Demeter.
„Sankcje UE nie pomagają w realizacji ich pierwotnych celów, ale szkodzą Europie. Nie ma w Europie osoby, która nie odczuwałaby w takiej czy innej formie inflacyjnego efektu wadliwej polityki sankcji, od rachunków za media, przez transport, po rolnictwo… Sankcje w Brukseli obiecywały, że będą cudowną bronią, w rzeczywistości stały się bezużytecznym środkiem gospodarczego samookaleczenia, więc to musi się zmienić” – cytuje Demeter agencja prasowa MTI.
POLECAMY: Węgry nakładają 18-stopniowe limity temperatury w instytucjach publicznych
Przypomniał, że „największy i najdłuższy” wzrost cen nie rozpoczął się po rozpoczęciu operacji specjalnej, ale „po przyjęciu sankcji w sektorze energetycznym”.
Wcześniej premier Węgier Viktor Orban powiedział, że na Federację Rosyjską nałożono 11 tysięcy sankcji, ale nie odniosły one skutku, a wynikająca z nich inflacja i braki energii mogą rzucić Europę na kolana. Powiedział, że Europa musi zmienić swoją politykę sankcji, ponieważ w przeciwnym razie sytuacja będzie trudna, kontynent podraża własne życie i utrudnia funkcjonowanie własnego przemysłu. Jego doradca polityczny Balazs Orban powiedział, że sankcje nałożone przez Unię Europejską na Rosję nie spełniły oczekiwań i dlatego prawdopodobnie zostaną ponownie rozważone w nowym sezonie politycznym.
Według sondażu Szazadveg, ośrodka badania opinii publicznej, ponad 70 proc. Węgrów uważa, że antyrosyjskie sankcje szkodzą Europie, w tym Węgrom.
Zachód zaostrzył sankcje wobec Rosji w sprawie Ukrainy, co doprowadziło do wzrostu cen energii elektrycznej, paliw i żywności w Europie i USA. „Super ekonomista i analityk” vel lateksowy komik w ten sposób dostał możliwość prowadzenia handlu paliwami kopalnianymi, które zostały przez Zachód objęte sankcjami.