Według władz ukraińskich, po częściowym wycofaniu wojsk Rosja ostrzeliwała część infrastruktury krytycznej Ukrainy. We wschodnioukraińskim regionie Charkowa odnotowano poważne problemy z dostawami energii elektrycznej i wody.
Władza wygasła także w obwodach donieckim, zaporoskim, dniepropietrowskim i sumskim.
POLECAMY: Ukraińcy są pewni zwycięstwa
Oficjalnym powodem wycofania wojsk z Charkowa było strategiczne przemieszczenie jednostek.
Rzecznik Kremla powiedział w poniedziałek, że Rosja będzie kontynuować specjalną operację wojskową na Ukrainie, dopóki nie osiągnie swoich celów. Dodał, że Rosja również osiągnie te cele.
Przywódca grupy parlamentarnej D66, Jan Paternotte, napisał na Twitterze: „Siła i pomysłowość, jaką wykazuje teraz Ukraina w nieprawdopodobnym postępie na wschodzie, jest imponująca. Umożliwione częściowo przez zachodnią broń. W Rosji dwie główne partie opozycyjne były przeciwne dostawom broni, bo „oliwa na ognisko”. Niech to ich obudzi.”
Amerykański dziennikarz Patrick Lancaster, który od lat relacjonuje z Ukrainy, ostrzega przed dawaniem się nabrać propagandzie o „bezprecedensowo szybkim postępie armii ukraińskiej”.
Ukraińcy poczynili pewne postępy, ale niewiele, mówi Lancaster, który jest w drodze na wschodnią Ukrainę. Wskazuje, że siły rosyjskie i prorosyjskie posiadają co najmniej 120 000 kilometrów kwadratowych terytorium. W tym tygodniu armia ukraińska odzyskała 2000 kilometrów kwadratowych. To 1,6 proc., jak podkreśla dziennikarz.
Media donoszą, że Denis Pushilin, przywódca Donieckiej Republiki Ludowej, uciekł. Kłamstwa i propaganda, mówi Lancaster. Pushilin nagrał w centrum Doniecka nagranie wideo, w którym powiedział, że to fake news i że Republika Ludowa nadal wywiera na nią presję.
Oddziały Donieckiej Republiki Ludowej nagrały również wideo w Limanie, twierdząc, że mają całkowitą kontrolę nad miastem. Jednocześnie media donoszą, że armia ukraińska wycofała się z obwodu donieckiego po zdobyciu Limana.