Węgla nie ma, a jak jest, to jest horrendalnie drogi. Rząd wykazuje się w tej sprawie arogancją i pokazuje jak jest oderwany od rzeczywistości – przekazał Bogusław Ziętek, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Sierpień 80. Goszcząc na antenie Radia Piekary, użył mocnych słow. – Jesteśmy frajerami, którzy wydali 20 mld zł na sprowadzenie błota, którego nikt nie potrzebuje – zaznaczył.
Importowany do Polski węgiel jest nie tylko drogi, ale też złej jakości – grzmią związkowcy. Przypomnijmy: rząd sprowadza go z m.in. z Kolumbii, Australii, Indonezji i RPA.
Jak tylko polski rząd ogłosił, że będzie kupował węgiel w różnych częściach świata, to znaleźli się cwaniacy, którzy zwęszyli okazję i uznali, że można Polsce wcisnąć wszystko. Łącznie z błotem zmieszanym ze złomem – poinformował Bogusław Ziętek, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Sierpień 80, w Rozmowie Dnia Radia Piekary.
– Można przypuszczać, że w rządowej akcji importu opału nie są przestrzegane certyfikaty jakości węgla. W takich transakcjach należy korzystać ze sprawdzonych źródeł zaopatrzenia. Węgiel jeszcze przed załadunkiem na statek powinien uzyskać certyfikat, potwierdzony przez rzetelnego audytora – oświadczył Grzegorz Onichimowski.
– Z węgla, który przypływa statkami, po przesianiu w porcie uzyskamy około 10-15 procent węgla opałowego jak groszek, orzech czy kostka. To jest to, czego aktualnie brakuje gospodarstwom domowym. Problemem będzie pozostała część. To węgiel, za który płacimy grube pieniądze, drożej niż w polskich kopalniach. Ta część będzie musiała pójść w kominy państwowej energetyki. Zapłacimy za to podwyżką cen energii – przekazał Onichimowski.
Węgla z importu i krajowych kopalń będzie więcej, podobnie jak nowych dodatków osłonowych. Mają one pojawić się we wrześniu. Już teraz to koszt około 35 mld zł – przekazała Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska.
„Już wcześniej energetyka importowała węgiel z odległych państw. Teraz zwiększa te zamówienia, a po procesie przesiewu 20–40 proc. trafia na rynek dla odbiorów indywidualnych. Proces kontraktacji spółek Skarbu Państwa (PGE Paliwa i Węglokoks) dotyczy węgla dla energetyki, ciepłownictwa i odbiorców indywidualnych” – poinformowała minister.
– Jesteśmy frajerami, którzy wydali 20 mld zł na sprowadzenie błota, którego nikt nie potrzebuje – ocenia tymczasem Ziętek.
Jak mówi związkowiec, węgla nie ma, a jak jest, to jest horrendalnie drogi. – Rząd wykazuje się w tej sprawie arogancją i pokazuje jak jest oderwany od rzeczywistości – mówi przewodniczący.