Ewentualny, a nawet prawdopodobny upadek gospodarki europejskiej spowodowałby duże koszty dla obecnych instytucji europejskich. W tym wpisie dr Peter Nyberg szczegółowo wyjaśnia, dlaczego uważa, że prawdopodobnie zobaczymy pewne zerwanie Unii Europejskiej ( UE ) zgodnie z pierwotnym założeniem.
Może to nastąpić na dwa sposoby: albo Unia Europejska rozpadnie się całkowicie, albo przekształci się w coś nierozpoznawalnego dla swojego pierwotnego celu. Komentarz ten koncentruje się na niektórych czynnikach powodujących dezintegrację.
Funkcjonowanie UE do niedawna opierało się na dwóch filarach politycznych, które obecnie wydają się rozpadać. Wzrost gospodarczy Niemiec umożliwił przede wszystkim wspólne finansowanie (poprzez tani dług, budżet UE i system rozliczeniowy banków centralnych) nieudanych gospodarek bez zmuszania ich przez UE do zaangażowania się w politycznie nieakceptowalne reformy. Korzystny rozwój wydarzeń na świecie umożliwił koncentrację na integracji gospodarczej, przy jednoczesnym spowolnieniu znacznie bardziej kontrowersyjnej integracji polityki kulturalnej, społecznej i zagranicznej.
Pogorszenie światowej gospodarki wraz z polityką UE zagraża obecnie przemysłowi i standardom życia w krajach członkowskich UE, ogranicza zakres wspólnego wsparcia gospodarczego i zmusza kraje członkowskie do szybkiej oceny ich gotowości do możliwie radykalnego ograniczenia samostanowienia politycznego . Jest to najbardziej widoczne we Włoszech.
Rentowności włoskiego długu państwowego osiągnęły poziomy, które można uznać za nie do utrzymania, biorąc pod uwagę wysokie zadłużenie i niskie tempo wzrostu gospodarczego tego kraju. Na przykład rentowność włoskiej 10-letniej obligacji przekroczyła granicę 4 procent pod koniec ubiegłego tygodnia. Niekorzystna jest również struktura zapadalności włoskiego długu . Na przykład pod koniec czerwca Włochy wyemitowały tylko 52 procent swoich potrzeb na finansowanie zewnętrzne w 2022 r. Ponadto 35 procent jej niespłaconego zadłużenia będzie wymagalne już w 2024 r. Połowa jej całkowitego zadłużenia będzie wymagalna w ciągu pięciu lat.
Bez aktywnego wsparcia dla poszczególnych krajów ze strony Europejskiego Banku Centralnego ( EBC ), które ma ułatwić nowo wprowadzony instrument ochrony transmisji, włoski dług jest nie do utrzymania przy obecnych stopach zwrotu. Rozbieżności między państwami członkowskimi co do sensowności zapełnienia EBC włoskimi obligacjami z pewnością osłabią spoiwo spajające UE, jak dotychczas.
Kryzys energetyczny zasiewa również ziarna poważnego konfliktu wewnętrznego. Polityka w UE staje się coraz mniej wyrozumiała w miarę narastania trudności.
Problemy sporne piętrzą się
Zarówno Węgry, jak i Czechy sprzeciwiły się planom wprowadzenia limitu cenowego rosyjskiego gazu, który obecnie wydaje się mało prawdopodobny. Komisja Europejska planuje również obniżyć finansowanie węgierskiego rządu Victora Orbana z powodu „obaw związanych z praworządnością”. Jest mało prawdopodobne, że zwiększy to zachęty dla Węgier do pozostania w związku. Mówiąc bardziej ogólnie, ponieważ finansowanie jest uzależnione od spełnienia przez kraje testu przestrzegania „wartości europejskich”, można oczekiwać, że lista takich zasadniczo politycznych wymagań będzie rosła wraz z pogarszaniem się warunków gospodarczych i wzrostem zapotrzebowania na jednolitą politykę.
Na przykład Polska ma dość ciągłych dodatkowych żądań ze strony UE, takich jak żądanie wycofania się z planowanych przez polski rząd zmian do wymiaru sprawiedliwości, biorąc pod uwagę dystrybucję środków z Funduszu Naprawczego do swojego rządu. Krzysztof Sobolewski, sekretarz generalny rządzącej partii, ostrzegał, że bez wyraźnej zmiany w poczynaniach Brukseli „nie będziemy mieli innego wyjścia, jak tylko wyciągnąć wszystkie armaty w naszym arsenale i otworzyć ogień”. Ponieważ wiele spornych decyzji nadal wymaga jednomyślności, lekceważenie takiej groźby może być nierozsądne.
Pojawiają się również linie uskoków dotyczące sankcji wobec Rosji.
Umiar w tym względzie, którego ostatecznie potrzebują Niemcy, a zwłaszcza Włochy, nie jest chętnie akceptowany (a może nawet pociągać za sobą sankcje wewnętrzne). Rosja w naturalny sposób wykorzystuje istniejące różnice, aby zmniejszyć spójność UE. Raporty mówią, że Rosja przygotowuje pierwszą dostawę ze swojej nowej instalacji skroplonego gazu ziemnego do Grecji. Węgry jako outsider kupują dodatkowy gaz z Rosji zgodnie z nową umową. Ciekawe, co Niemcy mogą zdecydować się na zrobienie, jeśli wpływ niedoboru energii na ich gospodarkę i populację będzie tak duży, jak sugerują niektóre raporty.
Poza finansami Włochy znajdują się także między „kamienną a twardą przeszkodą” w kwestiach związanych z gazem. Chociaż udało jej się zmniejszyć import rosyjskiego gazu z około 40 procent do 15-20 procent, to praktycznie niemożliwe staje się ich dalsze zmniejszanie. Istnieją poważne wąskie gardła określające, ile gazu można przesyłać z południa na północ Włoch. Zasadniczo tylko wystarczające dostawy rosyjskiego gazu mogą utrzymać światła na północy Włoch, które są również przemysłowym centrum kraju.
W praktyce oznacza to, że prezydent Władimir Putin ma możliwość wepchnięcia Włoch w głęboką recesję i stworzenia kolejnego koszyka gospodarczego w UE. Tym razem Niemcy mogą nie być w stanie zagwarantować finansowania potrzebnego do ratowania włoskich firm i krajowych banków. Jeśli tak, to w strefie euro może wybuchnąć kolejny kryzys zadłużenia. Pytanie brzmi, czy nowy rząd Włoch będzie tylko siedział i czekał na to, czy może będzie nalegał, aby UE lub sama negocjowała umowę z Rosją?
Jak więc UE zareaguje na te zagrożenia?
Zakładamy, że Komisja Europejska jest w pewnym momencie zachęcana do zaproponowania funduszu naprawczego 2.0, który musiałby być znacznie większy niż poprzedni (około 800 miliardów euro). Fundusz zapewniałby finansowanie krajom, które mogłyby poradzić sobie z rosnącymi cenami energii, a także pomagać włoskim rynkom obligacji i innym utrzymać zaufanie rynku. EBC może być nawet zmuszony do wznowienia luzowania ilościowego podczas podnoszenia stóp procentowych. W rzeczywistości może się to już dziać, ponieważ od połowy sierpnia bilans EBC wzrósł o około 13 mld euro.
Komisja prawdopodobnie będzie próbowała zebrać dla siebie więcej energii poprzez zasadniczo niekonstytucyjne żądania, takie jak niedorzeczne „obowiązkowe ograniczenie popytu” na zużycie energii elektrycznej. Komisja nie ma prawa, ani prawnie, ani w żaden inny sposób, nakazywać takiego działania państwom członkowskim, chociaż samo ograniczanie popytu jest w tym momencie rozsądną polityką i może być przedmiotem sugestii Komisji.
Pozostaje pytanie, czy wszystkie państwa członkowskie będą „grać w piłkę” w tej i nadchodzących kwestiach? Nie jesteśmy tacy pewni.
Jeden komentarz
No i dobrze niemiecka hunia musi upaść.