W tym tygodniu przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zrobiła coś , co jeszcze kilka lat temu prawdopodobnie zostałoby uznane za przeciwieństwo demokracji. Zaproponowała, aby rządy nałożyły pułap na dochody niektórych producentów energii i dodały nieoczekiwany zysk dla największych firm naftowych. Nazywany „wkładem solidarnościowym” lub „wkładem kryzysowym”, cel podatku nadzwyczajnego jest taki sam, jak cel pułapu dochodów: zarządzanie kosztami energii w niekontrolowanym środowisku inflacji i uzyskanie dodatkowych pieniędzy, aby, zgodnie z planem, rozdzielić między tych, którzy najbardziej tego potrzebują.
Podobnie jak w przypadku wszystkich wielkich planów, także i ten obfituje w niezamierzone konsekwencje, a jednym z najpoważniejszych jest zniechęcenie do inwestycji w ropę i gaz w czasie, gdy globalne inwestycje w ropę i gaz są już niższe niż powinny w świetle prognoz popytu.
Szef globalnej strategii energetycznej JP Morgan powiedział to w tym tygodniu w wywiadzie dla Bloomberga.
„Jeśli planujesz swój budżet kapitałowy, musisz pomyśleć dwa razy teraz, gdy masz nowe ryzyko” – powiedział Malek Bloombergowi.
„Zachęca główne firmy do zwracania gotówki akcjonariuszom, ponieważ wykorzystują te wolne przepływy pieniężne, które mogłyby zostać wykorzystane w inwestycjach”.
Zgodnie z planami UE dąży do „podniesienia” około 140 miliardów dolarów z podatków od nieoczekiwanych dochodów na niegazowych wytwórców energii elektrycznej i gazu naftowego oraz spółek węglowych za ich „nadzwyczajne rekordowe zyski czerpiące korzyści z wojny i na plecach konsumentów”, cytując Von der. Leyen.
Reakcja przemysłu była szybka. Austriacki OMV powiedział, że konsekwencje takich środków mogą być ogromne, dodając, że niesprawiedliwe jest opieranie propozycji nieoczekiwanych opłat na zyskach firm naftowych z ostatnich trzech lat, ponieważ nie były to normalne czasy, podał Reuters , cytując dyrektora generalnego Alfreda Sterna.
„Będziemy mieć na to oko, ponieważ może to już mieć ogromny wpływ” – powiedział Stern mediom, zauważając jednak, że dokładny wpływ był trudny do zebrania, ponieważ propozycja nie została jeszcze dopracowana.
Zgodnie z przemówieniem von der Leyen o stanie państwa, w którym wymieniła podatek nadzwyczajny wśród środków radzenia sobie z kryzysem energetycznym, chodzi o opodatkowanie spółek naftowych i gazowych 33 procentami wszelkich zysków w bieżącym roku, które byłyby o 20 procent wyższe niż średnie zarobki firmy z ostatnich trzech lat.
Stern z OMV zauważył, że ostatnie trzy lata obejmowały dwa lata pandemii, kiedy wiele firm z branży naftowej i gazowej walczyło o utrzymanie się na powierzchni, nie mówiąc już o odnotowaniu zysku, a ceny ropy spadły do 25 dolarów za baryłkę.
„Duże firmy naftowe, gazowe i węglowe również osiągają ogromne zyski. Muszą więc uczciwie płacić – muszą wnieść wkład kryzysowy” – powiedziała w swoim wystąpieniu przewodnicząca Komisji Europejskiej.
Jeśli to, co przewiduje Malek z JP Morgana, jest słuszne, oznaczałoby to mniejsze bezpieczeństwo energetyczne na przyszłość przy mniejszej produkcji ropy i gazu poza Rosją. Kluczem, jak powiedział Bloombergowi Malek, było to, czy opłata zostanie utrzymana przez lata, czy zostanie szybko zniesiona po zebraniu pieniędzy.
„To nie jest liczba bezwzględna, to niepewność, nieprzewidywalność tego” – powiedział.
„Istnieje ryzyko, że to się powtórzy”.
Von der Leyen zapewniła słuchaczy w swoim wystąpieniu, że dodatkowe podatki są „wszelkimi środkami nadzwyczajnymi i tymczasowymi”, dodając, że dla długoterminowego bezpieczeństwa energetycznego UE musi zmniejszyć zużycie energii.
Reuters zauważył w swoim raporcie na temat reakcji OMV na przemówienie, że według analityków najbardziej prawdopodobnymi celami nowego podatku będą rafinerie w Europie, ponieważ w UE nie ma zbyt dużej aktywności wydobywczej.
Jednak zintegrowane firmy energetyczne mają zintegrowaną politykę, a dodatkowy podatek od europejskiej rafinacji może mieć wpływ na przyszłe plany działalności, powiedzmy, w Zatoce Meksykańskiej.
Warto zauważyć, że na chwilę obecną podatek od gratyfikacji jest tylko propozycją. Jest to z pewnością propozycja, która pochodzi z wysokiego miejsca, ale nie została jeszcze zatwierdzona przez wszystkich członków UE. Według raportu FT na ten temat nie wszyscy są na pokładzie przy wszystkich środkach.
W raporcie cytowano również dyrektora wykonawczego S&P Global ds. przemysłu gazowego w EMA, Laurenta Ruseckasa, który powiedział, że propozycje wysunięte przez Von der Leyen są „niezwykle złożone” i „nie będą mogły zostać opracowane i wdrożone na czas przed zimą, nawet jeśli za nimi stał konsensus polityczny – którego nie ma”.
„Rozsądne jest uzgodnienie ogólnounijnych celów i środków, ale nie pozwalając krajom na elastyczność w zakresie tego, jak się tam dostać, ryzykujemy zniszczenie rynków, które próbujemy naprawić” – powiedział FT europejski dyplomata.
Wszystko to sugeruje, że Big Oil może jeszcze uniknąć dodatkowej opłaty, chociaż biorąc pod uwagę jej reputację jako Big Bad w zakresie zmian klimatycznych, dodatkowa opłata nałożona na przemysł może być jedynym środkiem, który otrzyma szerokie wsparcie.
Jeden komentarz
Super, naloz bezsensowne sankcje na Rosję, a potem kradnij innym by było po równo jak w komunizmie; czyli teoria spiskowa ze UE = komuna staje się prawda 🙂