Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił w środę częściową mobilizację w Rosji, ponieważ wojna na Ukrainie trwa prawie siedem miesięcy, a Moskwa traci grunt na polu bitwy. Putin ostrzegł też Zachód, że „to nie jest blef”, że Rosja użyje wszystkich dostępnych jej środków, aby chronić swoje terytorium.
Putin ogłasza mobilizację wojskową
Całkowita liczba rezerwistów powołanych w ramach częściowej mobilizacji wynosi 300 000, powiedzieli urzędnicy.
Telewizyjne wystąpienie rosyjskiego przywódcy do narodu pojawia się dzień po tym, jak kontrolowane przez Rosję regiony na wschodzie i południu Ukrainy ogłosiły plany głosowania w sprawie stania się integralną częścią Rosji. Wspierane przez Kreml wysiłki, by pochłonąć cztery regiony, mogą przygotować Moskwę do eskalacji wojny po ukraińskich sukcesach.
Referenda, które miały się odbyć od pierwszych miesięcy wojny, która rozpoczęła się 24 lutego, rozpoczną się w piątek w ługańskim, chersońskim i częściowo kontrolowanych przez Rosję obwodach zaporoskim i donieckim.
Szojgu: Mobilizacja 300 tys. ludzi
Z kolei minister obrony Rosji Siergiej Szojgu zapowiedział, że częściowa mobilizacja w Rosji obejmie 300 tys. ludzi.
Zapewniał, że dotyczyć ona będzie wyłącznie ludzi z doświadczeniem wojskowym, nie będzie „powołań dla studentów”. Według Szojgu wskazana liczba stanowi 1 proc. ogólnego potencjału mobilizacyjnego Rosji.
Szojgu podał również – po raz pierwszy od marca – dane na temat rosyjskich strat na wojnie z Ukrainą, nazywając liczbę 5937, przez ekspertów jednoznacznie uznaną za zaniżoną. Według strony ukraińskiej wynosi ona ponad 55 tys.
Władze samozwańczych tzw. republik ludowych, powołanych przez prorosyjskich separatystów w obwodach donieckim i ługańskim na wschodzie Ukrainy, ogłosiły we wtorek, że zamierzają przeprowadzić w dniach 23-27 września pseudoreferenda, mające na celu włączenie tych okupowanych przez Rosję terytoriów w skład Federacji Rosyjskiej. Podobny zamiar ogłosili tego samego dnia rosyjscy namiestnicy w częściowo okupowanych obwodach chersońskim i zaporoskim na południu Ukrainy.
Wcześniej w środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odrzucił plany referendum jako „szum” i podziękował sojusznikom Ukrainy za potępienie głosowań, które mają się rozpocząć w piątek.
W swoim wieczornym wystąpieniu Zełenski powiedział, że jest wiele pytań dotyczących tych ogłoszeń, ale podkreślił, że nie zmienią one zobowiązania Ukrainy do odzyskania terenów zajętych przez siły rosyjskie.
„Sytuacja na linii frontu wyraźnie wskazuje, że inicjatywa należy do Ukrainy” – powiedział. „Nasze stanowiska nie zmieniają się z powodu hałasu czy jakichkolwiek ogłoszeń gdzieś. I cieszymy się w tym pełnym wsparciem naszych partnerów.”
Nawet częściowa mobilizacja może wywołać wśród Rosjan zaniepokojenie wojną. Opozycyjny ruch Vesna wezwał w środę do ogólnokrajowych protestów, mówiąc: „Tysiące Rosjan – naszych ojców, braci i mężów – zostanie wrzuconych do wojennej maszynki do mięsa. Za co będą umierać? O co będą płakać matki i dzieci?”
Nie było jasne, jak wielu odważy się zaprotestować wobec ogólnego tłumienia przez Rosję opozycji i surowych przepisów przeciwko dyskredytowaniu żołnierzy i operacji wojskowej.
Zbliżające się głosowania w referendum na pewno pójdą drogą Moskwy. Zostały one szybko odrzucone jako nielegalne przez zachodnich przywódców, którzy wspierają Kijów wojskowym i innym wsparciem, które pomogło jego siłom nabrać rozpędu na polach bitew na wschodzie i południu.
„Dziękuję wszystkim przyjaciołom i partnerom Ukrainy za dzisiejsze masowe, pryncypialne stanowcze potępienie rosyjskich prób przeprowadzenia nowych fałszywych referendów” – powiedział Zełenskij.
Jako kolejny sygnał, że Rosja okopuje się w przedłużającym się i prawdopodobnie nasilonym konflikcie, kontrolowana przez Kreml niższa izba parlamentu głosowała we wtorek za zaostrzeniem przepisów przeciwko dezercji, poddawaniu się i grabieżom przez wojska rosyjskie. Ustawodawcy głosowali również za wprowadzeniem możliwej kary 10 lat więzienia dla żołnierzy odmawiających walki.
Jeśli zgodnie z oczekiwaniami zostanie zatwierdzona przez izbę wyższą, a następnie podpisana przez Putina, ustawa wzmocni ręce dowódców przed upadkiem morale zgłaszanym wśród żołnierzy.
W okupowanym przez Rosję mieście Enerhodar trwał ostrzał największej elektrowni jądrowej w Europie. Ukraiński operator energetyczny Energoatom powiedział, że rosyjski ostrzał ponownie uszkodził infrastrukturę elektrowni jądrowej w Zaporożu i na krótko zmusił pracowników do uruchomienia dwóch generatorów diesla w celu awaryjnego zasilania pomp chłodzących jednego z reaktorów.
Takie pompy są niezbędne do uniknięcia stopienia w obiekcie jądrowym, mimo że wszystkie sześć reaktorów elektrowni zostało wyłączonych. Energoatom powiedział, że generatory zostały później wyłączone, gdy przywrócono główne zasilanie.
Elektrownia jądrowa Zaporoże od miesięcy jest przedmiotem troski z powodu obaw, że ostrzał może doprowadzić do wycieku promieniowania. Rosja i Ukraina obwiniają się za ostrzał.
2 komentarze
To dzięki NATO będziemy mieć wojnę. Papież miał rację.
Tylko i wylacznie wina Zachodu a glownie NATO i UK.
Chcą mieć koniecznie pretekst użycia broni chem / jądr. I wkroczenia na UA.
„Goście ukr” niech się pogodzą, ze nigdy do kraju nie wroca, nawet gdyby wygral wojne. Nie jest juz dla nich.
Naiwny kto tego nie widzial.