Polska Izba Gazu Płynnego poinformowała Ministerstwo Klimatu, że w naszym kraju może zabraknąć 500-700 tys. ton gazu LPG. Taki może być skutek zakazu importu rosyjskiego surowca od stycznia 2023 r.
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział w kwietniu br., że Polska zrezygnuje z importu rosyjskiego LPG. – Rezygnujemy do końca roku z gazu płynnego LPG, przygotowujemy infrastrukturę, kierunki importu po to, aby nie było importu z Rosji – powiedział. Podkreślił szef rządu zapewnił, że obóz władzy pracuje nad przepisami, które pozwoliłyby przygotować Polskę na gwałtowne odcięcie surowca z Rosji. Na razie nie ma jednak efektów tych prac.
Polska Izba Gazu Płynnego zaalarmowała resort klimatu, że w Polsce już w krótce może zabraknąć 500-700 tys. ton gazu LPG. Eksperci przekonują w piśmie, że z logistycznego punktu widzenia zastąpienie rosyjskiego gazu będzie niezwykle trudne. Z drugiej strony w Polsce w ostatnich miesiącach skokowo rośnie zapotrzebowanie na LPG.
PIGP zwraca uwagę, że w obliczu rosnących cen gazu ziemnego, prądu czy węgla, wielu Polaków zwróciło się w kierunku gazu płynnego, czyli np. butli. W dodatku z LPG korzysta około 3 milionów kierowców aut wyposażonych w instalacje gazowe. Zapotrzebowanie na płynny gaz zwiększy się również w przemyśle i rolnictwie.
Jak wygląda sytuacje z gazem LPG?
W toku konsultacji o zdanie zapytana została Polska Izba Gazu Płynnego. To organizacja zrzeszająca przedstawicieli branży. Business Insider Polska poznał odpowiedź, którą Izba przesłała do resortu klimatu.
Możemy w niej przeczytać, że embargo to będzie spore tąpnięcie dla rynku. Głównie ze względów logistycznych.
„Na globalnym rynku LPG występuje nadprodukcja LPG. Jednak kraje, które dysponują nadwyżką produkcji nad lokalnym popytem (poza Rosją), znajdują się w znacznej odległości od Polski (USA, kraje Afryki czy Bliskiego Wschodu — red.). Aby zapewnić efektywny ekonomicznie transport, należy korzystać z logistyki morskiej. Dalekosiężna logistyka morska opłaca się jednak tylko wówczas, jeśli wysyłki są realizowane dużymi gazowcami” — Możemy przeczytać w piśmie podpisanym przez prezesa PIGP Pawła Bielskiego.