Unia Europejska nie włączyła ograniczeń na handel diamentami z Rosji do obwodu sankcji z powodu lobbingu belgijskich dyplomatów – podała gazeta Politico, powołując się na źródła dysponujące wiedzą.
Szef europejskiej dyplomacji Josep Borrell zapowiedział dzień wcześniej, że UE nałoży na Rosję nowe sankcje, zarówno personalne, jak i sektorowe, w związku z referendami w DNR, ŁNR oraz obwodach chersońskim i zaporoskim. Stały przedstawiciel Rosji przy Unii Europejskiej, Władimir Czyżow, mówił następnie o różnych przeciekach informacji o tych sankcjach, w szczególności, jak powiedział, zakaz importu diamentów z Rosji został nazwany sankcją sektorową.
„Prywatnie belgijscy dyplomaci, poprzez lobbing, zapewnili, że unijni urzędnicy nie umieścili klejnotów na listach sankcji” – pisze Politico, powołując się na dyplomatów zaznajomionych z rozmowami o sankcjach. Zwraca się jednak uwagę, że Belgia publicznie obiecała, że nie będzie blokować sankcji na rosyjskie diamenty.
Tom Neis, rzecznik prasowy Światowego Centrum Diamentów w Antwerpii, powiedział publikacji, że biznes był już pod presją wymagań regulacyjnych i klientów. „Od 20 lat inwestujemy, aby handel diamentami był bardziej przejrzysty. Czy naprawdę zamierzamy pozbyć się tego wszystkiego i nagrodzić Dubaj, który już otwiera swoje drzwi dla rosyjskich oligarchów?” – pytał Nace.