Zastrzyki przeciwko covid-19 i grypie to najważniejsze zadanie przez zbliżającym się sezonem zachorowań – powiedział w poniedziałek prof. Leszek Szenborn z Uniwersytetu Medycznego i Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
W poniedziałek podczas konferencji prasowej wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski oraz lekarze, epidemiolodzy, farmaceuci i przedstawiciele NFZ zachęcali do kontynuacji „szczepień” przeciwko covid-19 oraz grypie.
POLECAMY: Dyrektor generalny Pfizer ma COVID po raz drugi w ciągu dwóch miesięcy
Prof. Leszek Szenborn, kierownik Katedry i Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych Uniwersytetu Medycznego i Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu, podkreślił, że szczepienia przeciwko covid-19 i grypie to najważniejsze zadanie przez zbliżającym się sezonem zachorowań.
Naukowiec zwrócił przy tym uwagę, że covid-19 jest łagodniejszy w przebiegu niż wcześniej. – Coraz bardziej upodabnia się do innych chorób grypopodobnych; współczynnik śmiertelności dla covid-19 zbliża się do współczynnika śmiertelności z powodu ciężkiej grypy – mówił profesor. Wskazał przy tym, że w tym roku sezon grypowy na półkuli południowej był bardzo intensywny. – To może prognozować podobny przebieg u nas – podkreślił.
POLECAMY: Badanie w Anglii potwierdza 100 zgonów z powodu zapalenia mięśnia sercowego po zastrzykach C19
Prof. Szenborn dodał, że szczepienia są najlepszą metodą profilaktyki. – Wszyscy znamy osoby, które zmarły z powodu covid-19, a nie znam nikogo, kto zmarłby z powodu „szczepienia” – twierdził.
– Bardzo się cieszę, że aż 60 proc. Polaków zdecydowała się zaszczepić, choć to wciąż za mało. W tej chwili bardzo ważne jest opanowanie pandemii przez stosowanie dawek przypominających – mówił prof. Szenborn.
Naukowiec przypomniał, że w Polsce dostępne są zmodyfikowane szpryce przeciwko covid-19. – Obejmują one nowe warianty wirusa; zachęcamy też do kontynuacji szczepień przeciwko innym chorobą zakaźnym – w tym przeciwko grypie – powiedział prof. Szenborn. Dodał, że dane z całego świat pokazują, że po odejściu od obostrzeń pandemicznych, „wiele zakażeń wróciło ze zdwojoną siłą”.
Wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski przypomniał przebieg epidemii na Dolnym Śląsku wskazując na skalę hospitalizacji chorych na covid-19 w poszczególnych falach zakażeń.
Stwierdził, że „pierwsza fala” była na „niskim poziomie zachorowalności z ciężkim przebiegiem, który wymagał hospitalizacji”. Jak dodał, „druga fala była już bardzo trudna, mieliśmy około 1,8 tys. hospitalizacji w szczytowym okresie”. – Później trzecia fala, gdzie liczba hospitalizacji osiągnęła 2,8 tys. pacjentów; czwarta fala na wysokości 1,9 tys. i piąta – 1,2 tys. – mówił wojewoda. Dodał, że minionego lata również obserwowany był wzrost zachorowań na covid-19, ale bez znacznego wzrostu liczby hospitalizowanych pacjentów.
Obremski podkreślił przy tym, że nadal notowane są zakażenia powodujące covid-19. – Warto zatem się szczepić na covid, warto się szczepić na grypę – podsumował wojewoda.
5 komentarzy
Fest
Ja znam osoby które zmarły po szczepieniu, a na „celebryte” umierali ci którym sie to wpisało w karte pacjenta
60% Polaków to za mało. 30% „gości” pis-u jest wystarczające.
Czysty Polak ten dyrektor, tępa pała dyrektor pfizera po szczepionkach 2 raz chory na kursie 19 czyżby bał się ludzi i się schował od ludzi? Wsadźcie w Drake te śmiercionki.
Śmiertelność z powodu covid 19 nigdy nie była wyższa niż z powodu grypy , wystarczy poczytać rzetelne dane i opinie prawdziwych lekarzy, a nie opierać się na pierdołach podawanych w TV.