Waszyngton musi przemyśleć swoje podejście do polityki zagranicznej i przestać myśleć o sobie jako o niekwestionowanym światowym liderze, napisał były sekretarz stanu w duńskim MSZ Jørgen Orström Møller w artykule National Interest.
Wcześniej prezydent Władimir Putin podkreślił, że Rosja wykorzysta wszelkie dostępne jej środki, aby chronić swój lud i integralność terytorialną.
POLECAMY: Bloomberg: Zachód na krawędzi najgorszego kryzysu od 1949 r.
Zdaniem duńskiego dyplomaty, po jego wystąpieniu Stany Zjednoczone „miały nieocenioną okazję”, by zmienić swoją politykę zagraniczną, rozpoznać wyłaniający się wielobiegunowy świat i powstrzymać chaos toczący się na świecie, w dużej mierze sprowokowany przez złe rządy w USA i Europie.
„Po analizie wypowiedzi i działań amerykańskich polityków w ostatnich latach i miesiącach można mieć wątpliwości, czy ten pogląd leży u podstaw ich decyzji” – zauważył ekspert.
Mimo to Møller jest przekonany, że prędzej czy później Waszyngton będzie musiał zaakceptować nową rzeczywistość, w której istnieją inne odradzające się ośrodki władzy – wielkie mocarstwa, które nie są gotowe grać według reguł Zachodu.
2 komentarze
Putin jest mądrym przywódcą, nie sprzedaje majątku narodowego i bogactw naturalnych. A Jankesi jeżdżą po świecie i kradną głównie ropę. Czas aby od Europy się od-pierdolili.
Problem nie jest z Putinem, Rosją, Assadem Iranem itd czyli generalnie konserwatywnymi przywodcami z Bliskiego Wschodu ale z krajami zachodnimi. Oni zwalczają u siebie terroryzm, gender, lgbt i reszte pomyslow Agendy i kraje zachodnie powinny robic to samo. To lezy w ich interesie. Ale nie, one wlasnie chcą zwalczac takich przywódców, zeby bronić tworu państwowego ( Ukraina) gdzie Zelenski zapowiedzial NWO, gender itd. Tworu, ktory stworzyl wlasny terroryzm ( UPA).