Rząd Japonii będzie kontynuował kurs zmierzający do zawarcia traktatu pokojowego z Rosją, pomimo pogorszenia stosunków dwustronnych – powiedział premier Japonii Fumio Kishida.
– Relacje rosyjsko-japońskie z powodu sytuacji na Ukrainie są trudne, ale stanowczo trzymamy się kierunku zmierzającego do rozwiązania kwestii terytorialnej i zawarcia traktatu pokojowego – powiedział Fumio Kishida podczas otwarcia nadzwyczajnej, 210. sesji parlamentu.
POLECAMY: Polska wchodzi w konflikt z Niemcami! Rau złożył podpis pod notą w sprawie reparacji od Niemiec
Podkreślił także, że Japonia będzie dążyć do wprowadzenia kolejnych sankcji wobec Rosji.
Niepokojące jest to, że sytuacja może wejść w nowy etap z powodu prób aneksji i częściowej mobilizacji. Przemoc Rosji podważa podstawy porządku światowego. Będziemy stanowczo kontynuować sankcje wobec Rosji i pomoc dla Ukrainy – dodał Kishida.
Japonia, powołując się na dwustronny Traktat o handlu i granicach z 1855 roku, pretenduje do wysp Kunaszyr, Szykotan, Iturup i Habomai. Tokio postawiło zwrócenie wysp jako warunek do zawarcia traktatu pokojowego z Rosją, który po zakończeniu II wojny światowej nigdy nie został podpisany.
W 1956 roku ZSRR i Japonia podpisały wspólną deklarację, w której Moskwa zgodziła się rozważyć możliwość przekazania Habomai i Szykotanu po zawarciu porozumienia pokojowego, nie poruszono w niej jednak kwestii Kunaszyru i Iturupu. Związek Radziecki miał nadzieję, że dokument zakończy spór, ale Japonia – nie rezygnując z roszczeń o wszystkie wyspy – uznała go jedynie za część rozwiązania problemu. Kolejne negocjacje do niczego nie doprowadziły.
Moskwa stoi na stanowisku, że wyspy stały się częścią ZSRR w wyniku II wojny światowej, a suwerenność Federacji Rosyjskiej nad nimi jest niekwestionowana.