Niemiecki federalny minister gospodarki Robert Habeck obwinił pozbawionych skrupułów dostawców w UE i USA za wysokie ceny skroplonego gazu ziemnego – podał Die Welt.
Zdaniem urzędnika, oficjalnie zaprzyjaźnione z Niemcami kraje często grają przeciwko Berlinowi na rynku paliw.
„Niektóre kraje, także te przyjazne, wypychają ceny na księżyc. Oczywiście wiąże się to z problemami, o których musimy mówić. <…> Stany Zjednoczone zwróciły się do nas, gdy ceny ropy gwałtownie wzrosły, a w rezultacie narodowe rezerwy ropy zostały wykorzystane również w Europie. Myślę, że taka solidarność przydałaby się również do utrzymania w ryzach cen gazu” – skomentował sytuację cenową Habeck.
POLECAMY: Orban nazwał unijne sankcje przyczyną wszystkich problemów gospodarczych w Europie
Wezwał też UE do monitorowania zachowań państw członkowskich w tym kontekście poprzez angażowanie niezbędnych mechanizmów rynkowych.
„UE musi połączyć swoją siłę rynkową i zorganizować rozsądne i zsynchronizowane zachowania zakupowe krajów członkowskich UE, aby poszczególne kraje UE nie przekraczały wzajemnie swoich stawek ani nie podnosiły cen na rynku światowym” – relacjonuje minister Die Welt.
Kraje zachodnie borykają się z rosnącymi cenami energii i skokiem inflacji z powodu sankcji wobec Moskwy i odchodzenia od rosyjskiego paliwa. Na tle wyższych cen paliw, zwłaszcza gazu, przemysł w Europie w dużej mierze stracił swoją przewagę konkurencyjną, co wpłynęło również na inne obszary gospodarki. Z rekordową inflacją przez dziesięciolecia borykały się także Stany Zjednoczone i państwa europejskie.
Jeden komentarz
Niemcom wraca rozum.