Szef niemieckiego MSZ opowiada się za wprowadzeniem sankcji personalnych wobec irańskich urzędników zaangażowanych w brutalne tłumienie protestów wywołanych śmiercią zatrzymanej dziewczyny za „niewłaściwe” noszenie hidżabu.
W wywiadzie dla Bild am Sonntag Annalena Berbock powiedziała, że Niemcy poprą unijne sankcje polegające na zamrożeniu aktywów i zakazie wjazdu dla takich osób.
„Ci, którzy biją kobiety i dziewczęta na ulicach, porywają, arbitralnie więzią i skazują na śmierć tylko za to, że chcą swobodnie żyć, są po złej stronie historii. Chcielibyśmy powiedzieć mieszkańcom Iranu, że jesteśmy po waszej stronie i nadal będzie Cię wspierać” – powiedziała Annalena Burbok.
Nieoficjalnie dziennikarze dowiedzieli się od jednego z urzędników niemieckiego MSZ, że Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania, Dania i Czechy zgłosiły już swoje propozycje nowych unijnych sankcji wobec Iranu. Liczą na przygotowanie pakietu na kolejne spotkanie ministrów spraw zagranicznych krajów UE 17 października, aby mogli się na to zgodzić.
Protesty wybuchły w Iranie 16 września z powodu śmierci 22-letniego Mahsy Amini, który został zatrzymany przez „policję moralności” za rzekome nieprawidłowe noszenie hidżabu. W miesiącu protestów zginęło kilkadziesiąt osób , w tym nieletnie dziewczynki. Niektóre organizacje praw człowieka szacują liczbę ponad 150 ofiar śmiertelnych.
Po pierwszym tygodniu protestów KE potępiła ostre działania irańskich sił bezpieczeństwa jako nieproporcjonalne, wezwała do zmiany nastawienia do protestujących i zasugerowała nowe sankcje.