Weszliśmy w okres dużej zmienności cen ropy i paliw, spowodowanej niedostatecznymi rezerwami. Do czasu odbudowania rezerw, co wymaga sporych inwestycji i czasu, trzeba się liczyć z istotnymi wahaniami – stwierdził główny ekonomista PKN Orlen Adam Czyżewski. Inną przyczynę drożyzny na stacjach – przekazał Rafał Zywert, analityk rynku paliw
Ceny paliw w zaledwie tydzień wzrosły o 92 grosze w przypadku diesla i 50 groszy w przypadku benzyny – wynika z danych analityków Reflex. Tak szybkie tempo wprowadzania podwyżek sprawiło, że ceny na stacjach mogą różnić się nawet o kilkadziesiąt groszy – wszystko zależy od tego, czy dostawę otrzymały na początku, czy na końcu tygodnia.
Sytuacja na globalnych rynkach paliw jest nietypowa, bo po raz pierwszy od paru dekad popyt na paliwa (głównie na diesla) przewyższa dostępne moce rafineryjne. Z tego powodu pojawianie się nowych czynników ryzyka – obaw, że paliw zabraknie – silniej przenosi się na ceny – oświadczył Adam Czyżewski zapytany o powody gwałtownych podwyżek cen paliw na stacjach.
Gotowych paliw brakuje, ale ropy jest nadmiar
Jego zdaniem presję na wzrost cen paliw wzmaga eskalacja działań wojennych – sabotaż rurociągów NS1 i NS2, odcięcie drogi na Krym, rosyjskie ataki rakietowe na ukraińskie miasta, a także osłabienie kursu złotego do dolara amerykańskiego.
Nie bez wpływu na obecną sytuację jest decyzja OPEC+, redukująca eksport ropy, po której ceny ropy na rynkach wzrosły – zauważył Czyżewski. Zwrócił jednak uwagę, że sytuacja na rynku ropy jest zupełnie inna niż na rynkach paliw.
Paliw brakuje, podczas gdy ropy jest nadmiar i decyzja OPEC+ jest na to dowodem. Ograniczenie eksportu ropy ma na celu podtrzymanie jej cen przed dalszym spadkiem – zaznaczył główny ekonomista Orlenu.
Dlaczego ceny paliw wzrosły? Wyjaśnienia głównego ekonomisty Orlenu
Szczególnie głęboki jest niedobór diesla, gdyż dodatkowy popyt na to paliwo generuje energetyka. Dostępne instalacje generujące ciepło i prąd, napędzane olejem napędowym i opałowym łagodzą niedobory energii spowodowane brakiem gazu ziemnego – powiedział Czyżewski. Polska sprowadzała olej napędowy z Rosji, odcięcie od tego rynku oznacza ryzyko niedoborów – stąd podwyższona cena.
Kraje OPEC+ zdecydowały się obniżyć sprzedaż ropy naftowej o 2 mln baryłek dziennie. Taka decyzja przełożyła się na ceny hurtowe, jednak nie aż tak, jak można było się spodziewać. Adam Czyżewski wyjaśnił, że to nie niedobór ropy jest głównym problemem.
Nie bez wpływu na obecną sytuację jest decyzja OPEC+, redukująca eksport ropy, po której ceny ropy na rynkach wzrosły. Paliw brakuje, podczas gdy ropy jest nadmiar i decyzja OPEC+ jest na to dowodem. Ograniczenie eksportu ropy ma na celu podtrzymanie jej cen przed dalszym spadkiem – wyjaśnił główny ekonomista Orlenu.
PKN Orlen ograniczy wzrost cen?
Na pytanie PAP, czy PKN Orlen planuje jakieś działania, by ograniczyć skalę wzrostu cen paliw, Adam Czyżewski odpowiedział: Nie mamy wpływu na sytuację na rynkach globalnych, od której poprzez parytet importowy zależą nasze ceny hurtowe.
Nie mamy także wpływu na rosnące koszty biokomponentów i energii, potrzebnej do produkcji i dystrybucji paliw. Mamy natomiast wpływ na zapewnienie ciągłości dostaw paliw, więc redukujemy w ten sposób ryzyko wzmożonych zakupów w obawie, że paliw zabraknie – wymienił.
Dodał, że Orlen ma też możliwość zmniejszania wahań cen detalicznych w stosunku do zmian cen paliw na globalnych rynkach.
Jeśli chodzi o stacje paliw w Polsce, to warto przypomnieć, że pomimo że oddziałują na nas te same czynniki globalne, to od 14 tygodni ceny paliw na polskich stacjach są na najniższym poziomie w całej Unii Europejskiej – podał Czyżewski.
sc:PAP/radiozet
3 komentarze
Kolejne wprowadzanie w błąd gojów. A ci klaskają uszami ze szczęścia, że PAN daje………….wprawdzie tylko po r.ju, jednak gawiedź się cieszy.
Parchy i ukry wypis-dalać złodzieje i okupanty
Ceny ropy na rynkach światowych w dół mocno, a parchy w Polsce drenują kieszenie Polaków. Won z PiS okupantem.