Orzygałeś „dodatek węglowy” to teraz oddaj go nam. Na taki kontrowersyjny i niedorzeczny pomysł wpadła jedna ze spółdzielni w miejscowości Lipka z Wielkopolski. Mieszkańcy otrzymali pismo, w którym poinformowano ich o podwyżce opłat za centralne ogrzewanie i ciepłą wodę. W piśmie tym jest też prośba o wpłacenie na konto spółdzielni tzw. dodatku węglowego.
Zdaniem zarządu spółdzielni przekazanie na ich rzecz dodatków węglowych, jakie otrzymali mieszkańcy spółdzielni, ma spowodować obniżenie czynszu. Mieszkańcy całą sprawą są zbulwersowani, czują się, jakby spółdzielnia chciała ich okraść z własnych pieniędzy.
-Pierwsza reakcja po przeczytaniu tego pisma, to był śmiech, ponieważ dla mnie to jakaś kpina. Później pojawiła się po prostu zwykła złość. Bo najpierw otrzymujemy pismo o 100 proc. podwyższeniu opłat za ogrzewanie i ciepłą wodę, dzień później prośbę, by oddać dodatek węglowy – mówi mieszkanka Lipki Katarzyna Bąkowska, która o całym bulwersującym zdarzeniu poinformował Radio Poznań.
Ja mam te pieniądze moje oddać do spółdzielni, to się w głowie nie mieści – pyta inna mieszkanka Lipki.
A myśli Pani, że ktoś odda?
Nie wiem. Ja na pewno przeznaczę te pieniądze na te podwyżki, ale na pewno nie oddam do spółdzielni. Bo jeżeli nawet ktoś odda te 3 tys. dodatku węglowego, to ja wątpię, że jakoś drastycznie spadnie czynsz – odpowiada mieszkanka Lipki.
Po zgłoszeniu bulwersującej sprawy dziennikarze Radia Poznań postanowili skontaktować się z prezesem spółdzielni ten jednak nie wyraził zgodny na nagranie rozmowy. Reporter Radia Poznań, który zajmował się sprawą, usłyszał jednak od niego, że przekazane przez mieszkańców pieniądze, traktowane byłyby jako zaliczka na poczet przyszłego czynszu. Pismo wysłano prawdopodobnie dlatego, że potrzebna jest „żywa” gotówka na zakup węgla.
Sama spółdzielnia, choć posiada własną kotłownię, to zgodnie z prawem, nie może wystąpić o tzw. dodatek węglowy. Jak podała rozgłośnia część mieszkańców chce pomóc spółdzielni, ale żąda gwarancji na piśmie, że ich pieniądze realnie wpłyną na obniżkę czynszu.
2 komentarze
Tak się kończy rozdawnictwo, każdy wyciąga łapę po czyjeś pieniądze.
Ja mam lepszą propozycję, niech cała banda zasiadająca w tej spółdzielni, wszelakie pociotki, szwagry, teściowie obniżą sobie pensję, albo z niej zrezygnują.
U mnie na osiedlu był taki proceder gdzie trawę kosili co tydzień, szlag ludzi trafiał od hałasu, trawa nie zdążyła urosnąć 2mm a już wpadała armia kosiarzy. Później wyszło jakie to są powiązania rodzinne i jak się wyłudza pieniądze za zbędne usługi.
Jakoś zawsze i wszędzie dobre wujki wyskakują z takimi kretyńskimi propozycjami ale sami nie zamierzają się ofiarować czy obniżyć swoich pensji, tak to wygląda w spółdzielniach, tak to wygląda w urzędach, tak to wygląda w radach.