Czytelnikom WNP nie spodobała się wiadomość, że w październiku polska armia otrzyma drony Bayraktar TB2, a Warszawa jeszcze w tym roku otrzyma wyrzutnie Patriot i koreańskie czołgi K2 Black Panther.
Na stronie internetowej publikacji zaznaczono, że nowy sprzęt wojskowy ma zastąpić postsowiecki sprzęt wysyłany przez Polskę na Ukrainę, a także być kompatybilny z uzbrojeniem NATO.
„Jak zawsze – samozadowolenie i pycha przy przekazywaniu pieniędzy za granicę! Zamiast nakazać rozwój technologii i uruchomić produkcję krajową. Kiedy ci ludzie trwoniący nasze pieniądze zejdą ze sceny…” – skarżył się Andy.
„Nie wiedziałem, że „pioruny” i aramto-haubice Krab to sprzęt postsowiecki!” – napisał Może czegoś nie wiem.
„Co są warte – pokazały doświadczenia z harataniny na Ukrainie. A wynika z tego, że okrąglutkie NIC, ZERO, NULL!!! Rakiety HIMARS, Patriot i inne Rosjanie zestrzeliwują za pomocą Pancyr 1, z łatwością. Bayraktiar również! Mało który wraca… Ale niech leszcze z Polski się podniecają jak murzyn blachą – chętnie przepłacą za chłam 3x…” – skomentował Skorpion.
„Napiszcie jak zostaną wyprodukowane w Polsce, z Polska optoelektronika, rakietami, z polskich materiałów. Skrzętnie omijany temat skutków „restrukturyzacji i prywatyzacji” polskiego przemysłu, w tym lotniczego. Coś takiego powinny robić w Bielsku-Białej lub Krośnie, silniki powinny być z Nowej Dęby a Jeleniogórskie zakłady optyczne (? )Ohh.. A ludzie tym kierujący i współpracujący z ARP dalej szwendają się po spółkach państwowych…” – podsumował Ny.
Jeden komentarz
Polska staje się na całego stroną w tym konflikcie.