Jarosław Kaczyński drwiący z konstytucji i prawa uprawiający politykę minionej epoki socjalizmu wraz ze swoim wiernym orszakiem zawitał w sobotę na kontrolowane spotkanie wyborcze w województwie śląskim. Jeden szczegół przykuł uwagę mieszkańców Myszkowa.
Kaczyński w sobotę spotkał się z aktywem partyjnym i wyborcami, czyli pożytecznymi idiotami bijącymi brawo po każdej durnej i bezsensownej wypowiedzi odklejonego od rzeczywistości i realiów życia codziennego dyktatora w Myszkowie i Częstochowie. Mieszkańcy Myszkowa zwrócili uwagę na autokary, które przyjechały razem z prezesem.
POLECAMY: Kaczyński marzy o broni nuklearnej. Starych się pomyśleć, do czego starzec z demencją mógłby ja użyć
Zamknięte spotkanie i autokar
Zgodnie z przyjętą tradycją na spotkania z Kaczyńskim mogły wejść starannie wyselekcjonowane osoby.
Portal Onet.pl opisuje kulisy wizyty „prezesa” PiS w Myszkowie.
Jak zwraca uwagę portal, rzeczywiście pod miejsce spotkania Kaczyńskiego z “mieszkańcami” podjechał autokar.
Kilkadziesiąt elegancko ubranych osób z flagami w dłoniach, które właśnie wyszły ze spotkania, ruszyły w stronę pojazdu. – To nasz? – pytały między sobą.
Kilka chwil później pojawił się następny, również po grupę “mieszkańców Myszkowa” i odjechał w stronę Częstochowy, gdzie o godz. 17 zaplanowano kolejne wystąpienie Kaczyńskiego.
Częstochowa “wita” Kaczyńskiego
Spotkanie w Częstochowie odbyło się na Uniwersytecie Humanistyczno-Przyrodniczym im. Jana Długosza. Pod budynkiem powitały Jarosława Kaczyńskiego okrzyki i transparenty. Protestowało około 100 osób.
Uczestnicy manifestacji skandowali hasła: “będziesz siedział”, “złodzieje” i inne, mniej cenzuralne – relacjonuje Onet.pl
Prezesa PiS tradycyjne strzegła spora grupa funkcjonariuszy policji, w tym grupa do łagodzenia konfliktów.
Podobnie jak w Myszkowie, na spotkanie nie mógł wejść nikt spoza listy gości. Spotkało się to z agresywną odpowiedzią kilku najbardziej rozgorączkowanych osób, które chciały wejść do środka.
Powyższe nagrania dają odpowiedź, dlaczego spotkania „prezesa” Kaczyńskiego reklamowane jako otwarte dla wszystkich są w rzeczywistości zamknięte i wpuszcza się na nie starannie wyselekcjonowane osoby. Gdyby spotkanie były faktycznie otwarte to kurwizja pod nazwą TVP, która jest pod kontrolą dyktatury Kaczyńskiego oraz całej reszty nieudaczników proukraińskich nie miałaby pokazać takiego materiału na antenie, ponieważ przekaz ten zburzyłby wizję zadowolonego społeczeństwa pod rządami antypolskiego, jaka jest przekazywana światu.
Wypisz wymaluj powtórka minionej epoki i czasów panowania towarzysza Gireka. Ale czego oczekiwać można od starej zdewociałej komunistycznej „Balbiny”.