Starcia między demonstrantami a policją wybuchły na demonstracji związków zawodowych w Paryżu.
We wtorek w Paryżu rozpoczęła się wielka demonstracja w związku ze strajkiem międzyzwiązkowym, w którym domagano się wyższych płac w obliczu rosnących kosztów życia. Uczestniczą w nim tysiące protestujących, w tym pracownicy transportu, energetyki, przetwórstwa spożywczego, handlu, edukacji i służby zdrowia. Domagają się wyższych płac i lepszych warunków pracy z powodu rosnących kosztów życia we Francji. W demonstracji biorą udział także zwolennicy ruchu „żółtych kamizelek”, różne organizacje młodzieżowe, lewicowcy, komuniści i radykalna młodzież z czarnego bloku.
POLECAMY: Pociągi przez kanał La Manche odwołane we Francji z powodu strajków
Procesja ruszyła po południu z Place d’Italia. Porządku pilnuje kilka jednostek policji i żandarmerii.
Starcia na demonstracji rozpoczęły się po prowokacji radykalnych młodych mężczyzn z czarnego bloku. Rozbijają szyby bankowe, niszczą przystanki autobusowe, podpalają kosze na śmieci, rzucają szklanymi butelkami i bombami dymnymi w stróżów prawa.
Policja odpowiedziała odepchnięciem agresywnych protestujących, także przy użyciu gazu łzawiącego.
Czołowe francuskie związki zawodowe Generalna Konfederacja Pracy (CGT), Siła Robotników (FO), Unitarna Federacja Związków Zawodowych (FSU) i Solidarność (Solidaires) ogłosiły na 18 października dzień powszechnego strajku międzyzawodowego, domagając się wyższych płac.
Do ruchu dołączyły związki zawodowe paryskiego przewoźnika CGT RATP, a także francuskiego przewoźnika kolejowego SNCF – SUD-Rail i CGT-Cheminots.
Z powodu strajku doszło do zakłócenia ruchu pociągów w metropolitalnym metrze na kilku liniach, a także do awarii w pracy komunikacji naziemnej, pociągów dojazdowych i międzynarodowych.
Pracownicy rafinerii kontynuują również strajk we Francji.