Właściciel gospodarstwa ogrodniczego z miejscowości Chrzypsko Wielkie (woj. wielkopolskie) kupił węgiel z Australii od polskiego sprzedawcy. Zamówiony „opał” nie chce się jednak palić.
Telewizja TVN24 opisuje sytuację właściciela gospodarstwa ogrodniczego z Wielkopolski, któremu udało się – za pośrednictwem polskiej firmy – kupić węgiel pochodzący z Australii. Kiedy surowiec został dostarczony przez sprzedawcę, przedsiębiorca był przekonany, że uda mu się ogrzać tunele foliowe, w których hoduje tulipany.
Kupił węgiel z Australii. Surowiec nie chce się palić
Okazało się, że zakupiony węgiel nie chce się palić. Na nagraniu opublikowanym na portalu widać, jak dwóch mężczyzn usiłuje rozpalić węgiel za pomocą palnika gazowego. Surowiec gaśnie po kilku sekundach od odstawienia płomienia.
– Ten węgiel to śmieci, którymi nie da się palić w piecu – nie kryje zdenerwowania Królik. Jak dodaje, zakupiony przez niego węgiel z Australii posiadał specyfikację, na którą teraz ogrodnik powołał się przy składaniu reklamacji od dostawcy. Jak dotąd nie została ona rozpatrzona.
Przedstawiciele branży węglowej, pytani przez money.pl o surowiec sprowadzany z Indonezji i Australii, w większości używają określeń typu „piach” i „błoto”. Wszystko przez budzący wątpliwości skład surowca. W przypadku węgla z Australii problemem jest wysoka zawartość popiołu, sięgająca nawet 20 proc. Polski węgiel kamienny dobrej jakości zawiera do 8-10 proc. popiołu.
Niestety, opał zamówiony z Australii nie chce się palić. Właściciel zrobił prezentację przed kamerą TVN24. Dwóch pracowników próbowało rozpalić zakupiony węgiel za pomocą palnika gazowego. Niestety, pod odstawieniu dyszy, surowiec momentalnie zgasł. – Ten węgiel to śmieci, którymi nie da się palić w piecu – skomentował rozczarowany przedsiębiorca.
Poszkodowany właściciel gospodarstwa powiedział, że zamówiony węgiel posiadał specyfikację – w tym kaloryczność – na którą teraz powołał się przy składaniu reklamacji od dostawcy. Niestety, sprzedawca nie uwzględnił jego reklamacji i przedsiębiorca pozostał z hałdą bezużytecznego, niepalnego węgla na zimę.
3 komentarze
Znam się tylko na paleniu węglem kamiennym (antracyt) w piecu kaflowym i w kominku; na podstawie tego doświadczenia sądzę, że „podpalanie” węgla palnikiem gazowym bez odpowiedniego urządzenia jakie stanowi np. piec czy kominek, powinno być tak samo skuteczne, jak podpalanie tegoż węgla zapalniczką, czy zapałką, tzn. – wcale. No, rzecz wiadoma, iż oglądając tvn24, w każdym przypadku zasysamy czystą prawdę, z cyklu „Skraja i z Zaświatów”.
To wszystko dzięki OSZUSTOWI I KŁAMCY – MATEUSZOWI MORAWIECKIEMU ! 🙂
Podziękujmy tej skorumpowanej do szpiku kości „personie” (i jego przydupasom) oraz wszystkim DEBILOM, którzy głosowali na PIS oraz wszystkim innym sprzedajnym partiom „telewizyjnym” z takzwaną konfederacją na czele (oraz słynnym już „czosnkowym” ich przywódcy – „szczęść boże”) 😀
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS PCHACIE W PRZEPAŚĆ ! 🙂
samorządowcy będą robić za chłopców do bicia. a rząd PiC-owski? a co go to obchodzi – temat sprzedany, to sobie radźcie. kp