Białostoccy radni podjęli decyzję o podwyższeniu średnio o kilkanaście procent stawek podatku od nieruchomości w 2023 r. Projektem zajęła się rada miasta, gdzie radni PiS i Ruchu Polska 2050 pierwotnie chcieli wycofania uchwały z powodu braku wystarczającego czasu na przygotowanie się do prac nad nią. Jednak jeden głos zadecydował, że projekt pozostanie w programie sesji, a ostatecznie (również jednym głosem) został przyjęty.
Zgodnie z decyzją radnych, z podwyżki podatku od nieruchomości do budżetu Białegostoku ma wpłynąć maksymalnie 18-20 mln zł. Radni klubu Koalicji Obywatelskiej poparli podwyżkę, a radni PiS i Ruchu Polska 2050 byli przeciwni.
Podwyżka podatku od nieruchomości może wpłynąć na budżety mieszkańców, którzy będą zmuszeni zapłacić wyższe podatki od swoich nieruchomości. Z drugiej strony, wpływy z podatku od nieruchomości są ważnym źródłem dochodu dla samorządów, które mogą przeznaczyć te środki na różne cele, takie jak rozwój infrastruktury, edukacji czy kultury.
POLECAMY: Rząd zamierza wprowadzić aż 3 nowe podatki dla właścicieli mieszkań
Podwyżka stawek podatku od nieruchomości w Białymstoku budzi wiele kontrowersji. Skarbniczka miasta Stanisława Kozłowska podczas prezentacji projektu argumentowała, że stawki podatku na kolejny rok określają przepisy z obwieszczenia resortu finansów, a w przypadku Białegostoku stawki wzrosną o średnio kilkanaście procent. Według niej, to wciąż niższa kwota niż poziom inflacji.
Jednak wyjątkiem od reguły jest stawka dla nieruchomości pod wodami powierzchniowymi stojącymi lub wodami powierzchniowymi płynącymi jezior i zbiorników sztucznych, gdzie wzrost będzie o 23 proc. Skarbniczka podkreśliła jednak, że taki podatek w mieście nie jest płacący żaden podmiot.
Zdaniem Kozłowskiej, jeśli wszyscy właściciele nieruchomości będą regularnie płacić podatek w nowych stawkach, to do budżetu miasta wpłynie z tego tytułu około 18 mln zł więcej niż w obecnym roku. To spore wsparcie dla miejskiej kasy, która może być wykorzystana na rozwój infrastruktury, edukację czy kulturę.
Podwyżka stawek podatku od nieruchomości spotkała się z opozycją radnych PiS i Ruchu Polska 2050, którzy chcieli wycofania projektu z sesji. Ostatecznie projekt pozostał na programie sesji i został przyjęty dzięki głosom radnych klubu Koalicji Obywatelskiej.
– Większość tych podwyżek jest w granicach 14-15 proc., czyli te podwyżki są niższe, niż przewidywana inflacja. Decyzja jest trudna, ale konieczna” – mówiła szefowa klubu radnych KO Katarzyna Jamróz. „Nie mamy innego wyjścia, musimy za tym zagłosować – dodał radny KO Andrzej Perkowski.
Przeciwni podwyżce byli radni PiS i Ruchu Polska 2050. – Podwyżka to zły pomysł, nie chcemy dokładać wydatków białostoczanom – mówił szef klubu radnych PiS Henryk Dębowski. Apelował do prezydenta miasta, by stworzył „dekalog oszczędności”, czyli wskazał możliwości oszczędności w budżecie miasta w związku z jego trudną sytuacją. Radny PiS Zbigniew Klimaszewski apelował o wycofanie się z pomysłu i „wystąpienie z nim w dogodniejszym czasie, niekryzysowym”.
Prezydent Tadeusz Truskolaski wpływy do budżetu z tytułu podwyżki podatku od nieruchomości oszacował na 18-20 mln zł. O sytuacji finansowej miasta mówił, że jest „bardzo trudna”. Zwracał uwagę na obniżkę dochodów m.in. wskutek obniżki stawek PIT. Jak podał, do budżetu miasta z różnych źródeł nie wpłynęło ponad 500 mln zł; nie wskazał przy tym, w jakim okresie. Przedstawił wyliczenia, z których wynika, że mimo wpływów z budżetu państwa (m.in. wyrównanie ubytków z podatków czy pieniądze na inwestycje), miasto – jak to ujął – „straciło” blisko 300 mln zł.
– Łatwo być dobrym wujkiem i być przeciw, ale od nas wszystkich wymagana jest odpowiedzialność. To my jesteśmy odpowiedzialni za oświatę, transport publiczny, pomoc społeczną, utrzymanie miasta letnie i zimowe (…). Ta podwyżka nawet nie pokrywa inflacji – mówił Truskolaski.
Ostatecznie za projektem zagłosowało 14 radnych Koalicji Obywatelskiej; przeciw było 11 radnych PiS oraz dwóch Ruchu Polska 2050.
2 komentarze
Śledzi jeszcze nie napasione? Jeszcze im mało?
Dalej będziecie mówić,że domy są wasze? Dlaczego więc płacicie podatek od „swojej” własności?