Węgry nie będą tolerować ingerencji w swoje sprawy wewnętrzne i tradycyjne wartości ze strony Niemiec i zaprasza tych Niemców, którym na nich zależy – powiedział w poniedziałek premier Węgier Viktor Orban w wywiadzie dla niemieckojęzycznej gazety „Budapester Zeitung”.
„Jesteśmy głęboko przekonani, że niemieckie problemy powinny być rozwiązywane przez Niemców. Bylibyśmy szczęśliwi, gdyby Niemcy również doszli do wniosku, że rozwiązywanie problemów węgierskich należy do Węgrów, którzy tu mieszkają. Niemiecka ingerencja w wewnętrzne sprawy Węgier, czy to bezpośrednio, czy poprzez instytucje UE, osiągnęła obecnie ogromne rozmiary” – powiedział Orban.
POLECAMY: MFW obiecuje Europie rekordowe ceny gazu i energii elektrycznej w 2023 r.
W porównaniu z Niemcami, Węgry są obecnie „wyspą pokoju i wolności”, powiedział polityk, podczas gdy Niemcy są „zdominowane przez liberalną hegemonię” i jedną uznaną narrację.
„My, Węgrzy, jesteśmy narodem kochającym wolność. Wcale nie lubimy, gdy ktoś z zewnątrz nakazuje nam, jak mamy żyć. Dziś niemiecka lewica chce nam poprzez Parlament Europejski dyktować, jak mamy żyć i myśleć o migracji, genderyzmie, narodzie, rodzinie itd. Jednocześnie w ogóle ich to nie dotyczy. To jest nasza sprawa – podkreślił Orban.
Do wyznawców takich „lewicowych” idei polityk zaliczył wszystkie partie rządzące w Niemczech, oskarżając kraj i zbiorowy Zachód o politykę podwójnych standardów.
„Zachęcamy Niemców i innych zachodnich Europejczyków do przyjazdu do nas. W ciągu najbliższych 10-20 lat będzie do nas przyjeżdżać coraz więcej osób, które będą wolały mieszkać u nas, bo Węgry to kraj bezpieczny, chrześcijański i dbający o tradycję – podsumował.
Premier Orban złożył 10 października roboczą wizytę w Berlinie, gdzie spotkał się z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem.
Jeden komentarz
Brawo Orban!