W kontekście totalnej drożyzny Polacy zaczęli polować na przeceny i kupować produkty z kończącym się terminem przydatności do spożycia – podaje dziennik Fakt.
Jak wynika z artykułu, nie ma ani jednego produktu, którego cena nie wzrosła w ostatnim czasie. Ludzie w Polsce obawiają się, że będą musieli zrezygnować z niektórych produktów, jeśli sytuacja się nie poprawi.
POLECAMY: Polacy coraz częściej zmuszeni do korzystania z lombardów
Wśród przyczyn tego stanu rzeczy rozmówcy publikacji wymieniają pandemię, konflikt na Ukrainie, kryzys i sytuację w kraju. Według oficjalnych danych inflacja sięgnęła 17,2 procent, ale większość respondentów przyznaje, że w ich odczuciu realny wzrost cen jest znacznie wyższy – o co najmniej jedną trzecią.
„Jak długo jeszcze możemy zaciskać pasa?” – pyta Fakt.
Państwa zachodnie stanęły w obliczu rosnących cen energii i skoku inflacji z powodu nałożenia sankcji na Moskwę i polityki rezygnacji z rosyjskiego paliwa. Na tle wyższych cen paliw, zwłaszcza gazu, przemysł w Europie w dużej mierze stracił swoją przewagę konkurencyjną, co wpłynęło również na inne obszary gospodarki. Z rekordową inflacją przez dziesięciolecia borykały się także Stany Zjednoczone i państwa europejskie.