Kraków ma plany, aby w 2026 roku zostać strefą czystego transportu, to blisko 250 tys. samochodów, czyli 40 proc. wszystkich aut, które posiadają krakowiacy, stanie się nielegalna. Mieszkańcy będą musieli je wymienić, sprzedać lub zutylizować.
Plany brzmią jak totalne szaleństwo, jednak na ustanowienie strefy zgodzili się ponad podziałami wstępnie miejscy radni ze wszystkich klubów. Projekt przedstawiono podczas ostatniej sesji. Poprawki będzie można składać do 4 listopada, a głosowanie odbędzie się 9 listopada.
Kraków strefą czystego transportu
Jak wynika z dokumentacji wprowadzenie strefy czystego transportu w Krakowie, ma zostać podzielone na dwa etapy. Pierwszy etap rozpocznie się 1 lipca 2024 r. do 30 czerwca 2026 r. Od tego czasu pojazdy zarejestrowane po raz ostatni przed 1 stycznia 2023 r. będą podlegały bardzo łagodnym ograniczeniom.
Dużo bardziej radykalne restrykcje zostaną wprowadzone od 1 lipca 2026 r. – od tego momentu wszystkie pojazdy, niezależnie od daty ostatniej rejestracji, będą podlegały tym samym wymogom.
POLECAMY: We Włoszech ładowanie pojazdów elektrycznych podrożało 2,5-krotnie
W pierwszym etapie ok. 3 proc. samochodów nie będzie spełniać norm i nie będzie mogło poruszać się po strefie czystego transportu. Po wprowadzeniu kolejnego etapu ma to być jednak już blisko 1/4 wszystkich samochodów mieszkańców.
Radni tłumaczą się, że nie wiedzieli
Radni twierdzą, że podczas sesji nie dostali dokładnych informacji, ile auto zostanie objętych sankcjami po wprowadzeniu strefy.
– Mówiono o 3 proc. samochodów w pierwszym etapie obowiązywania nowych regulacji – mówi cytowany przez RMF24 radny Łukasz Maślona. – Radni byli zapewniani przez ekspertów, że nowe regulacje mogą dotknąć maksymalnie do 10 proc. mieszkańców miasta, ale konkretnych danych z wydziału ewidencji pojazdów nam nie przedstawiono – dodaje.
To samo powtarza radny Michał Drewnicki. – Nie przedstawiono nam konkretnych danych liczbowych, była mowa, że w pierwszym etapie, w czasie obowiązywania nowych regulacji, wymienionych będzie musiało zostać 3 proc. pojazdów – twierdzi samorządowiec.
Dane, których nie potrafili zdobyć politycy, z łatwością znaleźli dziennikarze RMF24. „Z danych Wydziału Ewidencji Pojazdów UMK wynika, że około 250 tysięcy samochodów zarejestrowanych w Krakowie, trzeba bedzie wymienić w ciągu najbliższych czterech lat” – czytamy na stronie rozgłośni.
– Zgodnie z założeniami uchwały ograniczenia mają dotyczyć pojazdów zasilanych benzyną, które nie spełniają normy euro 3 oraz pojazdów zasilanych olejem napędowym, które nie spełniają normy euro 5 – mówi Grzegorz Wasyl, zastępca dyrektora Wydziału Ewidencji Pojazdów i Kierowców Urzędu Miasta Krakowa.
– Z bazy „Pojazd” wynika, że prawie połowa pojazdów to takie, które nie będą spełniały norm dotyczących wjazdu do Krakowa – dodaje.
Na chwilę obecną w Krakowie zarejestrowanych jest 284 546 tysięcy pojazdów, które nie będą mogły poruszać się w strefie czystego transportu. Jeśli radni nie zatrzymają bzdurnego projektu, to właściciele tych samochodów zostaną pozbawieni możliwości jeżdżenia po Krakowie.
2 komentarze
Jak to ma się do Konstytucji, która gwarantuje wszystkim równość wobec prawa?
Nice ma znaczenia, masz nie miec nic I byc szczesliwy…