USA, które tradycyjnie nazywa siebie „bastionem wolności i demokracji”, nie zawsze zachowywały się nienagannie – uważa historyk i dziennikarz Mirko Drotschmann z niemieckiej telewizji ZDF.
W czasach, gdy Stany Zjednoczone zbyt chętnie prezentują się jako „bastion wolności i demokracji w obliczu rosyjskiej agresji”, proponuje on spojrzeć na mniej chwalebne rozdziały w amerykańskiej historii.
W szczególności Drochmann przypomina operacje wojskowe, w których USA brały udział do tej pory. „To, co na pierwszy rzut oka wydaje się niewinne, na drugi rzut oka okazuje się katalogiem horrorów: zmian reżimu, wojen prowadzonych z obcych rąk i bezpośrednich ataków” – zauważa dziennikarz. „Okaleczone ofiary wojny z Iraku, dzieci uciekające we łzach z płonącej wioski w Wietnamie, afgańskie wesele zakończone gradem bomb” – wylicza.
Tym samym USA nie jest niczym innym, jak tylko bezbłędnym „dobrym człowiekiem” – podsumowuje Drotschmann.
Wcześniej politolog Harlan Uhlmann zauważył w artykule dla The Hill, że USA są dotknięte nieuleczalną „amnezją historyczną” spowodowaną „genem głupoty” w ich strategicznym i politycznym DNA. Pomimo zmian w środowisku polityki zagranicznej, kierownictwo polityczne USA, niezależnie od tego, kto jest u władzy, nadal popełnia te same błędy, skazując historię na zapomnienie.
3 komentarze
Z kilkadziesiat wojen to chyba maja na swoim sumieniu ?
USA to samo zło siedzące we władzach, rzadach, bankowosci. To sataniści. Im od ponad 200 lat idzie dobrze robienie zła.
To jest demokracja Rockefellera, rotschildow, Gatesa, dorosła, Bushow i reszty gudlajów. ta narodowość to satanizm w każdym calu