Widzowie CNBC zareagowali na najnowszy atak prezydenta USA Joe Bidena na amerykańskie firmy naftowe.
Wcześniej szef Białego Domu zarzucił amerykańskiemu przemysłowi naftowemu, który osiągał rekordowe zyski, że nie wywiązuje się ze swego „zobowiązania do inwestowania w Ameryce, do wspierania amerykańskiego narodu”. Według niego administracja USA współpracuje z Kongresem w kwestii podniesienia podatków i nałożenia innych ograniczeń na amerykańskie koncerny naftowe, które osiągają super zyski i odmawiają obniżenia cen paliw w kraju.
POLECAMY: Biden stracił panowanie nad sobą podczas rozmowy z Zełenskim – donosiły media
Wypowiedzi Bidena sprzeciwiające się paliwom kopalnym wywołały silną reakcję widzów CNBC.
„Totalny nonsens… Ten facet najpierw blokuje rurociągi naftowe i rozwój (pól naftowych – red.), a potem zrzuca winę na firmy naftowe” – napisał użytkownik Fast4oward.
„Czy jego celem nie było ukrycie przemysłu naftowego?” – zastanawiał się Eric Metz.
„Zakładam, że dzieje się tak, gdy utrudnia się budowę rurociągów naftowych i rafinerii w USA” – zauważył Jason k.
„Zdenerwowany? Bo w kraju zaraz zabraknie oleju napędowego” – zauważyła Gigi Gregory.
„Jeśli wdacie się w przepychanki z Saudyjczykami i zatrzymacie produkcję ropy u siebie, spodziewajcie się porażki 8 listopada (dzień wyborów do Kongresu – red.)” – zwrócił uwagę Harry Jove.
„Ten facet i jego partia są uosobieniem meme o facecie, który jeździ na rowerze i wbija kij w koło, obwiniając wszystkich innych” – dodał Daniel Garcia.
Przed wyborami do Kongresu Biden, który wielokrotnie sprzeciwiał się wydobyciu paliw kopalnych na rzecz zielonych technologii, próbuje ograniczyć inflację i jej główny składnik, wysokie ceny benzyny, za które obwinia nie tylko Rosję i Arabię Saudyjską, ale amerykański kompleks paliwowo-energetyczny.
Średnia cena galonu (ok. 3,8 litra) benzyny w USA wynosi 3,78 USD; spadek z rekordowej ceny 5 USD na początku lata został osiągnięty częściowo dzięki uwolnieniu ropy z rezerwy strategicznej, Biden zużył w ten sposób połowę rezerw. W ciągu ostatniego miesiąca średnia cena spadła jednak tylko nieznacznie, o 3 centy; gdy Biden obejmował urząd, benzyna kosztowała jeszcze 2,38 dolara za galon. Podczas demokratycznych prawyborów prezydenckich w 2019 roku urzędujący prezydent USA powiedział, że „zagwarantuje wszystkim”, że „skończy z paliwami kopalnymi” i „nie zamierza się poddać” w tej kwestii.