Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys powiedział w TVN24, że „być może w tej sytuacji, w jakiej teraz jesteśmy, rząd nie będzie mógł przedłużyć tarczy antyinflacyjnej”. To będzie oznaczało wzrosty cen paliw, energii oraz żywności.
Szef PFR Paweł Borys był pytany w TVN24 o konieczność cięcia wydatków budżetowych w przyszłym roku. – Najtrudniejszy będzie przyszły rok, ponieważ koszt wszystkich tarcz energetycznych za dwa lata to jest prawie 150 mld zł. Będą rosły potrzeby pożyczkowe, a mamy bardzo trudną sytuację na rynkach finansowych, rzeczywiście rentowność polskich obligacji jest na dość wysokim poziomie, więc trzeba ograniczać wydatki i trzymać dyscyplinę finansową – oznajmił Borys.
Przedstawiciel Polskiego Funduszu Rozwoju przyznał, że rząd może być zmuszony do wstrzymania niektórych wydatków budżetowych. – Główny wzrost wydatków wynika z tarcz energetycznych oraz wydatków zbrojeniowych na przyszły rok. Być może rząd będzie zmuszony do tego, by nie przedłużać tarczy antyinflacyjnej w przyszłym roku, czyli tych obniżek VAT-u czy akcyzy na nośniki energii – powiedział.
— Główny wzrost wydatków wynika dziś z tarcz energetycznych oraz wydatków zbrojeniowych na przyszły rok. Być może rząd będzie zmuszony do tego, by nie przedłużać tarczy antyinflacyjnej w przyszłym roku, czyli tych obniżek VAT-u czy akcyzy na nośniki energii — zaznaczył.
Przypomnijmy, że tarcza antyinflacyjna to m.in. obniżone stawki VAT oraz akcyzy na żywność, paliwa, prąd czy gaz, które zostały wprowadzone na początku 2022 r., a później sukcesywnie przedłużane. Obecnie obowiązują one do końca roku.
O komentarz do tych słów został poproszony premier Mateusz Morawiecki. Podczas konferencji prasowej nie odpowiedział na pytanie wprost.
Tłumaczył, że rząd zdecydował się na zamrożenie taryf na energię elektryczną, które mają obowiązywać w 2023 r., więc „gdyby nawet zapadła decyzja o powrocie do dotychczasowych stawek, to ten wzrost inflacji nie byłby tak odczuwalny”.
Nie potrafił jednak odpowiedzieć, co z cenami żywności, które dziś są niższe dzięki zerowej stawce VAT.
— Decyzja w tej sprawie zapadnie w grudniu — uciął szef rządu.
W praktyce będzie to oznaczało podwyżkę VAT-u na paliwo z 8 do 23 proc. O 5 proc. wzrosną ceny produktów żywnościowych, takich jak m.in. owoce, warzywa, mięso i nabiał. Taki sam wzrost zanotują także ceny prądu i ciepła. Wszystkie te produkty i usługi w tej chwili obowiązuje niższy podatek VAT wdrożony w ramach tarczy antyinflacyjnej.
2 komentarze
„nałożyć kary na Polskę” – Karę poniosą wszyscy obywatele płacąc wyższe rachunki i opłaty 🙂
Jak będzie tak źle to może i ukry się wyniosą