Prawie 3 promile alkoholu w organizmie miał 36-letni obywatel Ukrainy prowadzący cysternę na autostradzie. Nietrzeźwy kierowca został ujęty przez pracowników obsługi autostrady w miejscowości Mokra, którzy przez wyczuwaną od niego woń alkoholu zabrali mu kluczyki i zawiadomili policję. Oprócz utraty prawa jazdy grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności. Do zdarzenia doszło 1 listopada. Po przyjeździe policji Ukrainiec został zatrzymany i osadzony w policyjnej izbie zatrzymań.
Pijany ukraiński kierowca volvo co powoli staje się plagą na polskich drogach, został zatrzymany na autostradzie A4 w kierunku Rzeszowa w miejscowości Mokra. Uwagę pracowników obsługi autostrady zwrócił fakt, że cysterna stoi na pasie awaryjnym z włączonym silnikiem.
Zgłoszenie o ujęciu kierującego zespołem pojazdów marki Volvo, który może być pod wpływem alkoholu, wpłynęło do oficera dyżurnego we wtorek, po godz. 18. Na miejsce niezwłocznie udali się funkcjonariusze jarosławskiej drogówki. Tam zastali pojazd na pasie awaryjnym oraz pracowników obsługi autostrady – informuje Komenda Powiatowa Policji w Jarosławiu.
Z przekazanych przez nich informacji wynikało, że w trakcie przejazdu, zwrócili uwagę na volvo – cysternę, który stał na pasie awaryjnym z włączonym silnikiem. Zatrzymali swój pojazd i włączyli światła ostrzegawcze.
Po przybyciu na miejsce zdarzenia policjanci przebadali 36-letniego kierowcę alkomatem. Okazało się, że Ukrainiec ma w wydychanym powietrzu prawie trzy promile alkoholu. Trafił do policyjnego aresztu, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, do którego się przyznał.
Wyjaśnił, że wcześniej pił alkohol i chciał się zatrzymać, aby się przespać, wytrzeźwieć i ruszyć w dalszą drogę. Dodał, że gdy zatrzymał się na parkingu, podeszli do niego nieznani mu mężczyźni, którzy zabrali mu kluczyki, a następnie przyjechała policja.
Czytaj również: Częstochowa: Nie żyje młoda kobieta. Wjechał w nią pijany Ukrainiec