Były ambasador Ukrainy w Niemczech Andrij Melnyk rzucił się na lidera frakcji parlamentarnej SPD Rolfa Mützenicha w odpowiedzi na oświadczenie niemieckiego polityka, że ukraiński rząd umieścił go na „liście terrorystów”.
POLECAMY: Bandera, koleżka i kiełbasa – Tak świat zapamięta dyplomację Melnyka w Niemczech
Mützenich powiedział w sobotę na kongresie dyskusyjnym w Berlinie, że Kijów podjął decyzję, ponieważ proponował on dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu i opowiadał się za zawieszeniem broni. Parlamentarzysta powiedział, że otrzymał groźby. Mützenich skarżył się na dyskryminację osób opowiadających się za rozwiązaniem sytuacji na Ukrainie.
„Mimimi” „Lista terrorystów” ukraińskiego rządu nie istnieje. Przestań przedstawiać się jako 'niewinna ofiara’ – odpowiedział mu na Twitterze Melnyk.
Wcześniej ukraińskie MSZ zaprzeczyło, że lider frakcji parlamentarnej SPD Rolf Mützenich został umieszczony na „liście terrorystów”.
Melnyk zasłynął ze swoich prowokacyjnych wypowiedzi, które nie raz wywoływały szeroki odzew społeczny. Na przykład nazwał kanclerza Olafa Scholza „obrażonym paszkwilem”, oświadczył, że nazistowski kolaborant Stepan Bandera był „bojownikiem o wolność” i zaprzeczył jego udziałowi w masowym mordowaniu Polaków, a także wielokrotnie domagał się, by Berlin aktywniej zbroił Kijów.