Amerykańscy czytelnicy brytyjskiego dziennika „Daily Mail” zareagowali na wiadomość, że zmarły przed miesiącem kongresmen Demokrata z Pensylwanii Anthony Deluca wygrał wybory pośrednie.
Jak podaje Fox News, Deluca, który zmarł 9 października w wieku 86 lat, został ponownie wybrany do Izby Reprezentantów z wynikiem 85 procent głosów w swoim okręgu.
Publikacja spotkała się z aktywnym odzewem ze strony czytelników.
„Ciekawe, ilu zmarłych demokratów głosowało na tego zmarłego demokratę?”. – Ran Dom Guy napisał.
„Nie jestem zaskoczony. Pensylwania wybrała ofiarę udaru (wygrywając wyścig senatorski Demokraty Johna Fettermana – red.), która ledwo potrafi sklecić dwa zdania, a w Białym Domu mamy chorego na demencję, więc dlaczego martwy facet nie miałby być przedstawicielem stanu” – powiedział El Yanqui.
„Czy ludzie w Pensylwanii naprawdę są tak głupi?” – zapytał facet od łodzi.
„To tylko pokazuje, że zbyt wielu ludzi głosuje tylko na podstawie partii. Nie zwracają uwagi na to, kto jest kandydatem i nie obchodzi ich to” – zauważył Xcaliber21.
„Demokraci wybiorą dosłownie każdego z literą D (literą oznaczającą Partię Demokratyczną. – red. red.)” – wyraził pewność siebie GS.
„Martwica mózgu lub rzeczywista śmierć nie dyskwalifikuje demokraty z bycia wybranym na urząd” – wiwatowała Jedność i Tolerancja.
„To pokazuje wszystko, co trzeba wiedzieć o wyborcach Demokratów” – dodał Humpty Dumbrowski.
Jak piszą amerykańskie media, przypadek Deluca nie jest jedyny – w Tennessee swój okręg wygrała Demokratka Barbara Cooper, która zmarła 25 października w wieku 93 lat.
Wybory śródokresowe do Kongresu USA odbyły się 8 listopada. Telewizja NBC przewidywała, że Republikanie będą mieli 220 miejsc w Izbie Reprezentantów, a Demokraci 215. Liczenie głosów trwa.