Unia Europejska za kilka miesięcy doświadczy poważnego niedoboru oleju napędowego – napisał publicysta Bloomberga Jack Wittles, powołując się na raport firmy doradczej Wood Mackenzie Ltd.
„Zapasy oleju napędowego w północno-zachodniej Europie spadną do wczesnej wiosny do najniższego poziomu od 12 lat” – powiedział.
Sytuacja energetyczna w UE zaczęła się pogarszać jeszcze w lutym, kiedy europejscy przywódcy zdecydowali o odcięciu dostaw rosyjskiego paliwa – powiedział.
„Zmniejszenie zapasów pomogło poprawić rentowność rafinerii, zachęcając europejskich operatorów do pracy z pełną mocą” – powiedział publikacji analityk Wood Mackenzie James Barley. Wywołało to wzrost produkcji ropy o 420 tys. baryłek miesięcznie.
POLECAMY: Rachunki za energię są o 90% wyższe niż w zeszłym roku
Niemniej jednak Rosja pozostaje jedynym głównym dostawcą oleju napędowego do Europy drogą morską, a biorąc pod uwagę sankcje nałożone na rosyjskie produkty energetyczne, kryzys dieslowy w UE jest nieunikniony – czytamy w artykule.
Kolejny problem dla UE i USA wiąże się ze strukturą rynków terminowych. W szczególności „szybkie” dostawy paliwa kosztują więcej niż to samo paliwo dostarczone nieco później. To zapobiega gromadzeniu zapasów i prowokuje ostre niedobory oleju napędowego – powiedział Wittles.
Kraje zachodnie borykają się z rosnącymi cenami energii i skokiem inflacji z powodu sankcji wobec Moskwy i odchodzenia od rosyjskiego paliwa. Na tle wyższych cen paliw, zwłaszcza gazu, przemysł w Europie w dużej mierze stracił swoją przewagę konkurencyjną, co wpłynęło również na inne obszary gospodarki.