Kontrolowana przez reżim Kaczyńskiego TVP nie zgodziła się na wyemitowanie sportu Donalda Tuska z okazji Święta Niepodległości. Teraz telewizja publiczna jedynie z nazwy podjęła kuriozalną próbę wytłumaczenia swojej decyzji.
POWIĄZANE: TVP nie puściło spotu Donalda Tuska! Poszło o Święto Niepodległości
Z okazji Święta Niepodległości Donald Tusk przygotował specjalne nagranie, w którym nazywa 11 listopada „świętem zakochanych w Polsce” i zachęca, by „patrzeć na siebie z życzliwością i wspólnie się cieszyć”.
– Biało-czerwony sztandar i biały orzeł nie są po to, żeby ludzi dzielić. Kto tego nie wie, nie rozumie, czym jest naród – mówił Tusk w filmie. – Ten dzień to dowód, że Najjaśniejsza Rzeczpospolita potrafi wychodzić z najgłębszej ciemności i się odradzać. I ja gorąco wierzę w jej odrodzenie, i że jest najpiękniejszym miejscem na ziemi, że może być najlepszym miejscem do życia – podkreślał lider PO.
POLECAMY: Jankowski znów dał popis swojej fantazji ukraińskiej na antenie Polsatu News
Spotu Donalda Tuska najwyraźniej przestraszyło się TVP, bo – jak przekazał wcześniej rzecznik PO Jan Grabiec – nie zgodziła się na jego emisję.
– Miał być wyemitowany na zasadach komercyjnych przed głównym wydaniem Wiadomości 11 listopada. Polsat i TVN nie miały z tym problemu – przekazał Grabiec.
„Wprost” postanowiło zapytać o sprawę w Centrum Informacji TVP. Jaką wymówkę wymyśliła telewizja już tylko z nazwy publiczna, by nie pokazać filmu lidera największej partii opozycyjnej?
– We wskazanym paśmie/bloku reklamowym Biuro Reklamy TVP nie dysponowało już wolnymi zasobami – tłumaczą się na Woronicza. – Zgodnie z obowiązującymi w Biurze Reklamy TVP zasadami wszystkie materiału emisyjne muszą przejść kolaudację prawną, językową oraz techniczną i powinny być dostarczone do Biura Reklamy TVP za pośrednictwem platformy kliper maksymalnie 3 dni robocze przed emisją do godz. 12:00, a nie zaledwie dzień przed emisją – czytamy w przesłanej „Wprost” odpowiedzi. Wymóweczka się znalazła, a my proponujemy Donaldowi Tuskowi zrobić TVP psikusa i przy kolejnej okazji, np. świąt Bożego Narodzenia, wysłać materiał we wskazanych terminach. Ciekawe, jaką wymówkową gimnastykę wykonają wówczas na Woronicza…