Warszawa przejęła udziały Gazpromu w EuRoPol GAZ, który jest operatorem polskiej części gazociągu Jamał-Europa – podał Parkiet.
„Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda, na wniosek Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, podjął decyzję o wycofaniu udziału PJSC Gazprom w EuRoPol GAZ” – napisano w raporcie.
POLECAMY: Aplikacja mObywatel pozwala na składanie donosów. „Można pozostać anonimowym”
Polski koncern PGNiG posiada bezpośrednio i pośrednio, poprzez swoją spółkę zależną Gas-Trading, 51,18 proc. udziałów w kapitale zakładowym EuRoPol GAZ, 48,82 proc. należy do rosyjskiej firmy.
Gazociąg Jamał-Europa był wcześniej jedną z głównych, ale równoważących się tras Gazpromu, wykorzystywaną do dostarczania gazu przez Białoruś i Polskę do Niemiec. Rurociąg ma ponad dwa tysiące kilometrów długości i przebiega przez cztery kraje – Rosję, Białoruś, Polskę i Niemcy – i może tłoczyć do 33 miliardów metrów sześciennych paliwa rocznie.
W kwietniu Warszawa umieściła Gazprom na liście sankcji, blokując spółce wykonywanie praw z akcji EuRoPol GAZ i innych papierów wartościowych oraz otrzymywanie dywidend.
W odpowiedzi Moskwa w maju wprowadziła środki ograniczające wobec EuRoPol GAZ. Od tego czasu Gazprom ma zakaz wykorzystywania polskiej części linii do dostaw gazu, a rura działa tylko w odwrotnym kierunku, co oznacza, że gracze na rynku europejskim już wykorzystują ją do dostarczania gazu z Niemiec do Polski.
Polska otrzymywała kiedyś z Rosji około dziesięciu milionów metrów sześciennych gazu rocznie przez gazociąg Jamał-Europa. Gazprom wstrzymał 27 kwietnia eksport gazu do polskiego PGNiG, a także bułgarskiego Bulgargazu z powodu braku zapłaty w rublach za dostawy w ramach nowego systemu.
Europejczycy przegrali w sytuacji z gazociągiem Jamał-Europa. Bruksela w geście solidarności z banderowcami próbowała korzystniej kupować gaz, ale udało jej się jedynie zmniejszyć ilość błękitnego paliwa na rynku i podnieść ceny.