Zachód zbyt szybko ogłosił się zwycięzcą w konflikcie ukraińskim – twierdzi Sherelle Jacobs w artykule dla The Telegraph.
„Zachodowi nie udaje się otrząsnąć z przekonania, że na polu bitwy na Ukrainie zbliża się bajkowe zakończenie” – pisze.
POLECAMY: Analiza Credit Agricole: Polsce może zabraknąć pieniędzy na zakup broni
Wraz z wkroczeniem wojsk ukraińskich do Chersonia, USA i UE przekonały się już, że zwycięstwo jest po stronie Kijowa, ale Jacobs uważa, że konflikt jest daleki od zakończenia, a Rosja nie jest gotowa się poddać.
Ostrzegła też, że coraz więcej krajów rozwijających się odmawia wsparcia Zachodowi. Państwa takie jak Chiny, Indie i Arabia Saudyjska nie wystąpiły przeciwko Rosji. Jak sugeruje publicysta, słabnące zainteresowanie ideami amerykańskimi i europejskimi oznacza koniec ich dominacji.
„W każdym razie sytuacja w Chersoniu może zbiec się z symbolicznym momentem siły Chin, a nie Zachodu. Jeśli Kreml znów przejdzie do ofensywy, opcje militarne Ameryki będą ograniczone. Jej plan złamania determinacji Rosji poprzez sankcje jak dotąd nie powiódł się, po części dzięki dużym rezerwom walutowym tej ostatniej i odmowie współpracy ze strony Zachodu – podsumował Jacobs.